Trzy ogniska ptasiej grypy w południowej Wielkopolsce. Sytuacja jest mocno niepokojąca, bo do tej pory wirus atakował tylko w okresie jesienno-zimowym i podczas wiosennej migracji dzikich ptaków. Po raz pierwszy pojawia się w środku lata w Polsce.
W powiecie ostrzeszowskim konieczne było zlikwidowanie ponad 100 tys. kur hodowlanych – mówi Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ostrzeszowie Krzysztof Lamek.
– To były stada hodowlane, które dopiero wchodzą w szczyt nieśności, dobrze izolowane, a jednak doszło do zakażenia. To są dwie różne miejscowości. Pierwsze ognisko to są Giżyce, tam było prawie 40 tys. sztuk ptaków hodowlanych, i drugie ognisko i tam było około 67 tys. też kur hodowlanych – mówi Krzysztof Lamek.
Półtora tysiąca gęsi padło w miejscowości Ostrów Kaliski. Wyniki badań krwi padłych ptaków potwierdziły wystąpienie wirusa H5N1. To kolejne ognisko ptasiej grypy.
Powiatowy Lekarz Weterynarii zdecydował o wybiciu całego stada. Gospodarstwo zdezynfekowano. Obostrzenia dotyczą również sąsiednich gospodarstw. Zostaną też wyznaczone strefy zapowietrzona i zagrożona.
Jak mówi starosta kaliski Krzysztof Nosal, sytuacja jest nietypowa i oznacza potężne straty hodowców:
– O tej porze roku tego nigdy nie było. Nikt nie mówił latem o ptasiej grypie. To nie jest jedno miejsce, już wiemy, że jest ich kilka. Najgorsza sytuacja jest na rynku gęsi. Bo te gęsi są w fazie 2/3 tuczu i to są potężne straty, bo za około trzy tygodnie gęsi powinny być sprzedane m.in. do Niemiec, a teraz całe stada muszą być zutylizowane – mówi Krzysztof Nosal.
Ogniska ptasiej grypy wykryto także na terenie powiatu ostrzeszowskiego w miejscowości Giżyce oraz Szklarka Myślniewska. Tam zutylizowano ponad 100 tys. sztuk drobiu. O tej porze roku wirus ptasiej grypy jest zjawiskiem nietypowym i nigdy wcześniej go nie notowano. Od kilku dni prowadzone są badania, jak wirus ptasiej grypy przedostał się do ferm.