To jedna z największych imprez kolarskich w Europie – mówi dyrektor Tour de Pologne Czesław Lang, komentując rozpoczynający się w Kielcach wyścig. Dziś (piątek, 29 lipca) o godzinie 18.00 na Rynku odbędzie się uroczysta prezentacja wszystkich zespołów, a jutro (sobota, 30 lipca) start pierwszego etapu do Lublina.
Jak dodał gość Radia Kielce, zasady rywalizacji i punktacji podczas polskiego wyścigu są takie same jak na największych imprezach we Francji, Włoszech czy Hiszpanii. Tu także pokażą się najlepsze obecnie ekipy i gwiazdy światowego peletonu.
Jak zauważył Czesław Lang, Tour de Pologne w przeciwieństwie do europejskich wyścigów jest bardzo otwarty. Mówi się o nim, że to rywalizacja, która odkrywa nowe gwiazdy i talenty tej dyscypliny sportu. Wynika to z tego, że jest siedem etapów, na których swoje umiejętności mogą zaprezentować różni specjaliści: sprinterzy, ale także kolarze górscy, ponieważ niektóre etapy są poprowadzone po Bieszczadach, czy koło Nowego Targu. Nie ma tu jednak sytuacji, że cała drużyna pracuje na jednego lidera, który ma zwyciężyć, albo że podjazd pod jedno bardzo trudne wzniesienie decyduje o losach wyścigu. Wszyscy mają jednakowe szanse zaprezentować swoje umiejętności, co zachęca do walki.
Były polski kolarz dodaje, że aby wygrać, trzeba być cały czas aktywnym i jechać z przodu peletonu.
Na starcie zobaczymy 23 ekipy, w tym Polskę. Dla wielu naszych kolarzy to jedyna szansa, aby sprawdzić się w wyścigu z najlepszymi na świecie i zdobyć cenne doświadczenia. Na ogół nie mają oni możliwości startu w najważniejszych imprezach, stąd rywalizacja z czołowymi kolarzami świata daje szanse na zdobycie doświadczenia, wiary w swoje umiejętności, pokazania się, ale także przygotowania do imprez mistrzowskich.
Czesław Lang wyraził zadowolenie, że wyścig startuje w Kielcach. To nawiązanie m.in. do przedwojennej rywalizacji, gdy któryś z etapów kończył się w mieście. Wówczas zawody pokrzyżowała olbrzymia burza. Część zawodników nie ukończyła etapu a inni dojeżdżali korzystając np. z latarek.