Około 100 miłośników kajakarstwa uczciło pamięć Jerzego Głowackiego – założyciela i pierwszego prezesa Klubu Wodnego Kon – Tiki w Pińczowie. Na część zmarłego, wielkiego miłośnika sportów wodnych, po raz czwarty zorganizowany został spływ kajakowy – Nidą z Pińczowa do Chrobrza.
Jerzy Głowacki był także współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Pińczowie. Zmarł w czerwcu 2017 roku.
– To postać zasłużona dla Pińczowa – przypomniał burmistrz Włodzimierz Badurak. Uczestnikom życzył udanej wyprawy, w której osobiście wziął udział.
– Uwielbiam pływać kajakiem, w młodości byłem członkiem Akademickiego Klubu Turystyki Kajakowej „Bystrze”. Zachęcam do spływów naszą rzeką Nidą i podziwiania przyrody Ponidzia płynąc z nurtem rzeki – dodał.
Wśród uczestników wydarzenia znalazł m.in. syn patrona spływu – Piotr Głowacki. W imprezie wziął udział za namową przyjaciół i rodziny. Jak mówi, niemal całe swoje życie spędził „na wodzie”. Płynąc kajakiem chce jak podkreślił, wrócić do starych, dobrych czasów.
– Wszystkie sporty wodne są wspaniałe, najdelikatniejszą dyscypliną sportów wodnych jest jednak kajakarstwo. W młodości brałem udział w ekstremalnych imprezach m.in. w spływach górskich. Zarówno żeglarstwo jak i inne wodne aktywności sportowe są bardzo ekscytujące– mówi.
W spływie uczestniczyły również całe rodziny z dziećmi oraz seniorzy. Wszyscy wspólnie podkreślali, że to świetna forma aktywności.
– Spływy kajakowe rzekami naszego województwa to niezapomniane przeżycie, wspaniała przygoda, doskonała zabawa – mówili.
Trasa na tym odcinku wynosi kilkanaście kilometrów. Spływ trwa średnio od 4 do 5 godzin.
Na zakończenie spływu na terenie klubu wodnego Kon-Tiki, ok. godziny 15 zaplanowano poczęstunek grochówką z kuchni polowej. Bezpieczeństwo podczas spływu zapewniają druhowie z jednostek OSP z Chruścic i Krzyżanowic.