7,5 kilograma bursztynu znaleźli funkcjonariusze służby celno-skarbowej w jednym z aut poddanych odprawie granicznej. Było to na polsko-rosyjskim przejściu w Grzechotkach.
– Był to surowiec zarówno w postaci nieobrobionej, jak i wstępnie przetworzony do użycia w wyrobach biżuteryjnych. Towar ukryty był w dodatkowych akumulatorach, które przewożone były w przestrzeni pasażerskiej. Największa z nieobrobionych brył bursztynu ważyła prawie pół kilograma. To niebywały i bardzo ceniony okaz bursztynu mlecznego. Pozostałe kamienie o gładkiej, wypolerowanej powierzchni stanowiły kolekcję o różnorodnych kształtach, wykorzystywanych jako półfabrykaty kamieni jubilerskich – powiedziała Radiu Olsztyn młodszy aspirant Marta Rosiak z Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie.
Kierowca Forda Transita usłyszał zarzuty, a bursztyn trafił do magazynu celnego w Grzechotkach. Jego wartość oszacuje powołany biegły rzeczoznawca. Na poczet grożącej grzywny zabezpieczono 20 tys. zł.