Nie 600, a 350 osób planuje zwolnić firma Cerrad z zakładów w Starachowicach, Końskich i Kopaninach. Na razie nie wiadomo, ilu pracowników dostanie wypowiedzenia w każdym z zakładów, bo firma prowadzi wewnętrzne analizy dotyczące obsady.
Powodem ograniczenia produkcji jest wzrost kosztów energii, głównie gazu – informuje Filip Cegłowski z Grupy Cerrad. „W związku z drastycznym, negatywnym w skutkach dla całej branży energochłonnej, w tym ceramicznej, wzrostem cen gazu, Zarząd Grupy Cerrad zadecydował o tymczasowym wyłączeniu najmniej rentownych linii produkcyjnych, a co jest z tym bezpośrednio związane, obecna sytuacja zmusiła nas również do podjęcia decyzji o rozpoczęciu procedury zwolnienia grupowego, które zakłada zmniejszenie zatrudnienia do 350 osób łącznie z zakładów Grupy Cerrad zlokalizowanych w Starachowicach, Końskich i Kopaninach” – czytamy w mailu przesłanym do redakcji Radia Kielce.
Jak dodaje Filip Cegłowski, choć rekordowe ceny gazu mają bezpośredni wpływ na rentowność prowadzenia działalności gospodarczej spółki, nie oznacza to zmniejszenia zakresu jej działalności. Na bieżąco monitorowany jest rynek cen energii i podejmowane działania adekwatne do sytuacji, twierdzi przedstawiciel spółki.