Ministerstwo Zdrowia dopuściło szczepienia przeciw COVID-19 czwartą dawką dla grup w wieku 60 plus oraz osób z obniżoną odpornością oprócz dzieci.
Zdaniem Michała Sutkowskiego z Uczelni Łazarskiego, prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych to słuszna decyzja. Jak mówi ekspert, czwarta dawka szczepionki pozwoli w około 70 – 80 proc. uchronić się przed zachorowaniem na COVID-19. – Szczepionka zdecydowanie zwiększa skuteczność zapobiegania powikłaniom dotyczącym także odmiany Omikron, stąd resort podjął dobrą decyzję. Są badania, które potwierdzają skuteczność tej dawki na poziomie 70 – 80 proc. skuteczności wobec poważnych powikłań, czy zgonów – mówi Michał Sutkowski.
Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że najprawdopodobniej nie wprowadzi żadnych ograniczeń epidemicznych, ponieważ teraz sytuacja jest nieco inna niż w poprzednich latach. Wówczas fala we wrześniu i w październiku się rozpędzała i swoje apogeum osiągała na koniec jesieni. W tym roku już teraz mamy do czynienia z falą, której kumulacja jest za nami i duża część społeczeństwa nie odnotowała nawet tego faktu, podaje resort.
Jednak zdaniem Michała Sutkowskiego na razie trudno określić, czy szczyt piątej fali pandemii jest już za nami. – Co się wydarzy w listopadzie, czy w grudniu? Tego oczywiście nie wiemy. To zależy od tego, czy nie będziemy mieli do czynienia z kolejną odmianą koronawirusa, która może spowodować wzrost zakażeń. Będą oczywiście także inne infekcje, które się będą na siebie nakładać. Niemożliwe jest teraz, aby przewidzieć co będzie za dwa, czy trzy miesiące – dodał lekarz.
Ostatniej doby potwierdzono 5845 zakażeń koronawirusem. Z powodu zachorowania na COVID-19 zmarło 21 osób.