W trakcie zremisowanego 2:2 meczu 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Legnicy z Miedzią, trener Korony Kielce Leszek Ojrzyński dokonał pięciu zmian. Tuż po przerwie na boisku zameldował się m.in. Ronaldo Deaconu. 25–letni rumuński pomocnik swoją grą nie zachwycił. – Oczywiście, że więcej od niego oczekujemy – stwierdził szkoleniowiec „żółto–czerwonych”.
– Mówiłem już kilka razy, że nasza ekstraklasa jest trudną ligą. Ronaldo ostatnio występował w drugiej lidze chińskiej. Nie wiem, jaki jest jej poziom, ale z pewnością nie za wysoki. W takiej sytuacji czasami potrzeba pół roku, żeby się zaaklimatyzować. Pamiętam jak do Zagłębia Lubin przyszedł najlepszy rozgrywający ligi słowackiej (red. Janek Vlasko) i w ogóle nie zaistniał. Czasami jest tak, że jak przeciwnik cię zaatakuje i mało masz przestrzeni do gry, to w poczynania wkrada się niepewność. U piłkarzy kreatywnych bardzo ważne jest to, żeby być pewnym. Ronaldo nie jest w łatwej sytuacji, bo chciałby od razu grać, ale miał zaległości fizyczne. To jest zawodnik, który lubi być przy piłce, ale bez niej, niestety gorzej radzi sobie na boisku. Pracujemy nad tym, żeby lepiej biegał przy pressingu i w obronie – podkreślił Leszek Ojrzyński.
Ronaldo Deaconu wystąpił dotychczas w czterech meczach PKO BP Ekstraklasy, ale na boisku spędził łącznie 162 minuty. Dorzucił także godzinę w spotkaniu Pucharu Polski w Rzeszowie ze Stalą.