Nie będą dobrze wspominać derbów regionu świętokrzyskiego w 8. kolejce III ligi piłkarze Wisły Sandomierz. Podopieczni trenera Jarosława Pacholarza przegrali w sobotę na własnym stadionie z KSZO 1929 Ostrowiec 0:4 (0:2).
Prowadzenie dla gości zdobył w 12 min. Ukrainiec Konstantin Czernyj. Na 2:0 podwyższył siedem minut później Kamil Bełczowski. Ten sam piłkarz po kwadransie drugiej połowy strzelił gola na 3:0, a wynik spotkania ustalił w doliczonym czasie gry Konstantin Czernyj.
– Mimo wysokiego zwycięstwa trzeba było ten mecz wybiegać. Wisła wiadomo broniła się, a w końcówce przy 0:3 już opadła z sił. Potrzebne nam było takie zwycięstwo, bo w dwóch ostatnich spotkaniach nie mieliśmy kompletu, a przed tygodniem przegraliśmy w Łagowie 1:2. Życzę zespołowi z Sandomierza, żeby zdobył jak najwięcej punktów, bo mam sentyment do tego klubu. Grałem w barwach Wisły przez półtora roku i życzę im powodzenia – powiedział Radiu Kielce autor dwóch goli dla KSZO Kamil Bełczowski.
– Po meczu rozmawialiśmy z kibicami, ale nie była to przyjemna dyskusja, bo wynik jest fatalny. Pozostaje nam tylko przeprosić kibiców i obiecać poprawę. Na pewno popełniliśmy za dużo błędów. W futbolu jest tak, że ten kto popełnia błędy, nie wygrywa meczu i dziś się to bardzo sprawdziło. Mieliśmy kilka sytuacji, ale tak naprawdę KSZO nas „zjadł”. Musimy wziąć się w garść i to szybko – podsumował kapitan Wisły Dariusz Partyka.
Za tydzień KSZO zagra u siebie z Podlasiem Biała Podlaska, a Wisła wyjeżdża do Chełma na mecz z Chełmianką.