Biegły nie zgodził się na ekshumacje zmarłych pochowanych w grobach, które zapadły się we wtorek (20 wrzesnia) w leju na cmentarzu parafialnym w Trzebini (Małopolskie). Powodem takiej decyzji jest zagrożenie dla osób, które miałyby pracować w rejonie zapadliska.
„My nie wiemy, czy to podłoże jest stabilne, czy jeszcze nie – czy w momencie, gdy pojawi się dodatkowe obciążenie, to znowu się nie zapadnie” – wskazał rzecznik.
Według niego powstanie zapadliska na cmentarzu miało charakter dużo bardziej gwałtowny, niż wcześniejszych zapadlisk znajdujących się na terenie sąsiednich ogródków działkowych.
Rzecznik przekazał, że cmentarz parafialny został zamknięty, a obszar zapadliska ogrodzony płotem z blachy wysokim na blisko dwa metry. Dodał, że na obrzeżach leja zaczęły się prace mające za zadanie ich ustabilizowanie.
Jak poinformował przedstawiciel Spółki Restrukturyzacji Kopalń, zgodnie z opinią naukowców, aby rozpocząć badania dotyczące skali szkód pogórniczych i sposobów ich zapobiegania na tym terenie potrzeba przynajmniej dwóch tygodni bezdeszczowej pogody.
„Jakiekolwiek wnioski o tym co i jak będzie można tam robić będzie można przedstawić dopiero po zamknięciu badań. Obecnie nikt nie wie i nie jest w stanie określić, jak przemieszcza się woda pod ziemią. Niezbędne są badania, żeby określić przede wszystkim gdzie są pustki poeksploatacyjne” – wyjaśnił rzecznik.
Postępowanie ws. zapadnięcia ziemi na cmentarzu prowadzi prokuratura w Chrzanowie. Sanepid nie stwierdził zagrożenia epidemicznego na terenie nekropolii.
Kopania węgla kamiennego Siersza w Trzebini działała od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja węgla prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda.
W sierpniu 2021 r. na tutejszych ogródkach działkowych pojawiło się zapadlisko. Od tego czasu, według szacunków SRK, na terenie Trzebini kontrolowanym przez SRK, ziemia zapadła się 10 razy. W poprzednim tygodniu w pobliżu parafialnej nekropolii, na os. Gaj, w rejonie garaży i szkoły, również pojawiła się dziura. Została zabezpieczona i zakopana. SRK ma podpisaną umowę z firmą, która zakopuje powstałe leje.