W 9. kolejce III ligi piłkarze rezerw Korony zremisowali bezbramkowo przed własną publicznością z drugą drużyną Cracovii. Kielczanie przystąpili do tego meczu po trzech zwycięstwach z rzędu, a krakowianie w tym sezonie jeszcze nie przegrali. Podział punktów nie usatysfakcjonował żadnej z drużyn.
– Wywalczyliśmy remis na trudnym terenie, nie ukrywam jednak, że przyjechaliśmy po zwycięstwo. Bardziej są to więc dla nas dwa stracone punkty, niż jeden zdobyty. Mam wrażenie, że Korona była bardzo zdeterminowanym przeciwnikiem. Stosowała dużo prostsze środki i szczególnie w drugiej połowie, była zespołem groźniejszym jeżeli chodzi o efektywność sytuacji stwarzanych sobie pod naszą bramkę – ocenił trener „Pasów” Wojciech Ankowski.
– Jesteśmy mocno rozgoryczeni wynikiem tego meczu. Jeżeli z liderem gramy jak równy z równym, może nie jesteśmy lepsi, ale stwarzamy sobie klarowniejsze sytuacje pod bramką rywala, to możemy mieć tylko pretensje do siebie. Powinni wyjechać z bagażem co najmniej dwóch goli, a skończyło się bez bramek. Natomiast dumny jestem z tego jak ten zespół szybko się rozwija i jakie chłopaki robią postępy. Jeżeli potrafimy tak zaprezentować się w starciu z liderem, to następny mecz musimy wygrać. Koniec, kropka – powiedział trener „żółto – czerwonych” Mariusz Arczewski.
W 10. kolejce III ligi druga drużyna Korony zmierzy się w niedzielę 2 października na wyjeździe z KS Wiązownica.