– Uruchomienie Baltic Pipe, to historyczny dzień. Po raz pierwszy Polska nie będzie zależna, od surowców energetycznych z Rosji. Dziś kończymy z dziedzictwem PRL w energetyce – stwierdził na antenie Radia Kielce wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
Parlamentarzysta przypomina, że poza budową gazociągu Baltic Pipe, Polska podejmuje działanie na rzecz dywersyfikacji dostaw gazu.
– Jest to możliwe, między innymi dzięki budowie gazoportu w Świnoujściu, interkolektorów, a także krajowemu wydobyciu błękitnego paliwa- wyjaśnia.
Piotr Wawrzyk zawraca uwagę, że gazociąg Baltic Pipe osiągnie pełną przepustowość wcześniej, niż pierwotnie zakładano, będzie to możliwe już od grudnia tego roku.
– Początkowo mówiło się, że nastąpi to 1 stycznia 2023. Co ważne, kontrakty podpisane przez PGNiG pozwolą na całkowite wypełnienie tego gazociągu, co eliminuje problemy, o których w przeszłości donosiły niektóre media, a także przedstawiciele opozycji, którzy mówili o tym, że to niepotrzebna inwestycja, która nie zostanie w pełni wykorzystana. Baltic Pipe, będzie w pełni wykorzystywany, zostanie zapełniony i w pełni uniezależni nas od dostaw gazu z Rosji- dodaje.
W ocenie wiceministra spraw zagranicznych, realizacja takich przedsięwzięć jak Baltic Pipe, czy przekop Mierzei Wiślanej są dowodem na wiarygodność obozu Zjednoczonej Prawicy.
– To także działania, które uniezależniają nasz kraj w różnych aspektach od widzimisię „pana na Kremlu”. Baltic Pipe jest tego kolejnym etapem. Tego opozycja nie może zrozumieć, i zaakceptować, ponieważ nie ma własnych propozycji w tym zakresie, dlatego stara się podważyć sens i zasadność tych kluczowych inwestycji, które były planowane od wielu lat. Już wiele ekip mówiło o potrzebie uniezależnienia od Rosji, ale dopiero Prawo i Sprawiedliwość te inwestycje przeprowadziło. Jako wiceszef MSZ mogę cieszyć się tym, że również miałem swój udział w powstaniu Baltic Pipe, ponieważ brałem udział w negocjowaniu i podpisaniu umowy o delimitacji granicy wokół Bornholmu z Danią, od tego porozumienia Dania uzależniała swoją zgodę na Baltic Pipe – opisuje.
Piotr Wawrzyk w rozmowie z Radiem Kielce odniósł się także do wyniku przedterminowych wyborów parlamentarnych we Włoszech. Jego zdaniem, zdecydowane zwycięstwo koalicji centroprawicowej powinno wpłynąć trzeźwiąco na „brukselskie elity” i Komisję Europejską.
– Po ostatnich słowach przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen, tym elitom wydaje się, że tylko lewica może rządzić we Wspólnocie. Nie taka jest jednak rola Komisji. Jej rolą jest służenie państwom członkowskim i administrowanie Unią, a nie narzucanie rządów poszczególnym krajom. Prawica wygrała, myślę że wzmocni to siłę przekazu prawicy na arenie europejskiej, a decyzje podejmowane w Unii już nie będą tak jednostronnie lewicowe, tak jak to się dzieje ostatnio – stwierdził.
Wiceszef MSZ ocenia, że zwycięstwo prawicy we Włoszech to dobra wiadomość dla polskiego rządu. Jak dodaje, ugrupowania prawicowe zyskują coraz lepsze wynik w wielu państwach Wspólnoty.
– Może to oznaczać przesunięcie politycznego wahadła w prawo, co jest dobrą wiadomością dla Polski, ponieważ będzie nam łatwiej rozmawiać z partnerami zagranicznymi – ocenia.