Pęka przebiegająca śladem kolejki wąskotorowej, kazimierska ścieżka rowerowa. Najbardziej uszkodzony jest około 800 metrowy odcinek traktu na trasie z Hołdowca do Zięblic.
Znaczną szczelinę w nawierzchni zauważył triathlonista z Kazimierzy Wielkiej, od ponad 20 lat cyklista – Andrzej Szczepanik. Gdy w mediach społecznościowych wstawił zdjęcie fragmentu pękniętej na pół ścieżki, w sieci zawrzało.
– Rowerem crossowym przejadę, bo tam mam opony szerokie, ale jadąc rowerem szosowym nie trudno o wypadek. Trasa jest bardzo popękana, są tak duże szczeliny, że może dojść do nieszczęścia – apeluje.
Magdalena Pudo, zastępca naczelnika wydziału infrastruktury i inwestycji w Kazimierzy Wielkiej mówi, że urzędnicy wiedzą o uszkodzeniu. Dodaje, że trwają ustalenia kto odpowie za szkody i poniesie koszty naprawy. To jednak zawiła sprawa – zaznacza.
– Ścieżka jest na gwarancji, ale trwają przepychanki. Wykonawca twierdzi, że ścieżka została błędnie zaprojektowana. Z kolei projektant uważa, że została ona zaprojektowana w sposób prawidłowy, zgodnie z wytycznymi projektowania tras rowerowych. Gmina przy pomocy Politechniki Świętokrzyskiej opracowała ekspertyzę. Ze wstępnych ustaleń wynika, że winę za uszkodzenia ponoszą obie strony.
Władze nie wykluczają, że najprawdopodobniej sprawa zakończy się w sądzie.
Kazimierska ścieżka rowerowa to jeden z najdłuższy odcinków prawie 40-kilometrowej trasy, która wiedzie po śladzie dawnej kolejki wąskotorowej od Wiślicy do Kocmyrzowa przy granicy z województwem z małopolskim. Trasa biegnąca przez teren gminy ma około 24 kilometrów.
Przypomnijmy, że już w trakcie budowy, w 2020 roku ścieżka na tym odcinku zaczęła pękać. Już wtedy półtora kilometrowy fragment ścieżki był do poprawy. Wówczas załatano tylko szczeliny w nawierzchni licząc na to że problem zostanie w ten sposób rozwiązany.