Od piątku (30 września) do niedzieli na kieleckim deptaku stanie 20 food trucków z całej Polski i będzie karmić entuzjastów ulicznego jedzenia.
W Kielcach rozpoczyna się „Street Food Polska Festival”. Przez trzy dni można będzie spróbować dań pochodzących m.in z Grecji, Tunezji, Chin, Węgier, USA i Korei.
Michał Skoczek, twórca bloga Street Food Polska, organizator zlotu zapowiada, że i tym razem pojawi się kilka nowych propozycji, wśród nich danie, którego nigdzie indziej w Kielcach się nie skosztuje – gołąbki na parze utrzymane w smakach ulicznej chińskiej kuchni oraz makarony z woka.
– Nowością w Kielcach będzie kuchnia z Grecji prowadzona przez mieszkańca tego kraju, która serwuje prosty grecki street food czyli pitę gyros, danie podawane w formie zestawu lub grillowanej pity. Znajdziemy w niej mięso, frytki, świeże warzywa i sos „tzatziki”. Również po raz pierwszy w Kielcach pojawi się auto „Kule Pule” w którym podaje się oparte na bagietkach kanapki z klopsikami wieprzowo – wołowymi, szarpaną wieprzowiną, kurczakiem lub wegetariańskie.
Organizator kulinarnego wydarzenia informuje, że oferta dla wegetarian będzie znacznie szersza. Czekają stoiska z bezmięsnymi burgerami, zapiekankami, pierożkami i makaronami. Będzie także sushi nie zawierające ryby i tacos z falafelem. O danie wege postarał się także truck „Fit-Fat”, słynący z kuchni tex-mex.
Na festiwalu nie zapomniano o najmłodszych. W menu wielu stoisk znajdą się dziecięce „przeboje”, m.in. panierowane kurczaki z „Sytej Kury”, złote paluchy churros, kieleckie kołacze w węgierskim stylu, gofry bąbelkowe i tajskie lody ze „Słodkiej Bryki” oraz świeże owoce w czekoladzie z „Fragoli”.
Bloger zaznacza, że na trzydniowe święto ulicznego jedzenia zawitają klasyczne burgery, ale w bardzo wielu wariacjach składników i sosów.
– Powrócą cieszące się popularnością w Kielcach węgierskie langosze, wysmażane w lżejszej i bardziej chrupkiej wersji, przygotowujący je truck został kupiony przez Kielczanina – mówi Michał Skoczek. Dodaje, że wśród najbardziej egzotycznych dań tym razem są sajgonki ze strusiem oraz japoński streetfood w postaci “handrolla” czyli sushi nie pociętego na kawałki lecz stanowiącego jedną długą “rolkę”, którą można wziąć do ręki. Z równie ciekawymi smakami przywitają próbujący dań w miskach, do których dodawane są autorskie kiszonki, często z bieszczadzkim akcentem – zgodnie z korzeniami jednego z właścicieli.
Jak mówi organizator, ciekawą propozycję są też jagnięce kiełbaski tzw. „Merges”, które po zgrillowaniu trafiają do French Taco czyli tortilli, w której w innych opcjach, znajdują się falafele, kurczak gyros, wołowina oraz frytki julienne, sos serowy i wybrane dodatki. Ciekawostką jest, że właściciel trucka posiada własne gaje oliwne w Tunezji, używane przez niego owoce mają wyjątkowy smak.
Pomysł food trucków narodził się w Stanach Zjednoczonych a do Polski zawitał w 2011 roku. W Kielcach festiwal odbywa od roku 2020, corocznie w kilku edycjach. Weekendowa impreza będzie ostatnim dużym zlotem w tym roku w Polsce.