W wieku 100 lat zmarł płk Jan Górski, który jako „Rzędzian” był żołnierzem w Obwodzie Opatów AK. Bojówka Gwardii Ludowej przeprowadziła w 1943 roku egzekucję żołnierza, który ją przeżył. Już po wojnie jako był represjonowany. Jego życiorys mógł by posłużyć za scenariusz filmu.
Jak podkreślił, pamięć o zasługach pułkownika Górskiego nie przepadnie nigdy i „będzie dla nas wszystkich świadectwem oddania naszej Ojczyźnie”.
Przeżył własną śmierć
Płk lek. med. Jan Górski (ps. Rzędzian) urodził się 15 kwietnia 1922 r. w Jagninie, w powiecie opatowskim. W czasie II wojny, po ukończeniu podchorążówki, był łącznikiem Komendy Obwodu Opatów. Schwytany przez bojówkę Armii Ludowej, został rozstrzelany. Szczęśliwie pocisk przeszedł przez klatkę piersiową, nie uszkadzając ważnych narządów.
Po wyjściu ze szpitala został skierowany do Podobwodu Ćmielów do dywersji, a w styczniu 1944r. do oddziału dywersyjnego Komendy Obwodu Opatów „Barwy Białe”.
Po wojnie więziony przez Urząd Bezpieczeństwa w 1945 i 1946 r. w związku z przynależnością do WIN-u i ZHP, był kilkakrotnie aresztowany i zwalniany. W 1946 r. rozpoczął studia na Akademii Handlowej w Poznaniu, potem rozpoczął też studia na Akademii Medycznej.
Jan Górski ponownie został aresztowany w kwietniu 1949 r. Po brutalnych przesłuchaniach oskarżono go o współpracę z Armią Krajową i Niemcami, skazano na karę śmierci. Przed wykonaniem wyroku uratowały go oświadczenia dwóch Żydówek, które uratował w czasie wojny, wywożąc je z likwidowanego getta. W listopadzie 1951 r. karę śmierci zamieniono na dożywocie. Po nadzwyczajnej rewizji i procesie został zwolniony w 1957 r. Sąd Karny III RP wyrok unieważnił.
Powrócił do Poznania i po ukończeniu studiów medycznych pracował początkowo w Poznaniu, a następnie w Strzelcach Opolskich i w Kędzierzynie-Koźlu. W 1981 powrócił do Poznania i podjął pracę jako lekarz zakładowy Spółdzielni Krawieckiej „Moda”.
W 1989 r. współtworzył Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Był inicjatorem budowy w Poznaniu pomnika Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.
Nie byłem nigdy bohaterem
Premier Mateusz Morawiecki napisał w odczytanym podczas spotkania liście, że tylko nieliczni „mogą o sobie powiedzieć, że przeżyli całe stulecie (…) jeszcze mniej jest osób, które, pojmując swoje życie w kategoriach służby, starają się sprostać wyzwaniom historii; rozumieją i gorliwie wypełniają patriotyczny i społeczny obowiązek”.
„Należy pan do pokolenia, które los doświadczył ponad miarę, żądając ofiar nie tylko w czasie wojny, ale też po niej. Mimo niezwykle trudnych doświadczeń nie pozwolił pan owładnąć się zgorzknieniu, ale zachował hart ducha, radość życia oraz siłę woli, by służyć innym. Służyć jako znakomity lekarz i współtwórca, a następnie prezes Światowego Związku Żołnierzy AK w Poznaniu i Wielkopolsce” – napisał szef rządu.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk wręczył jubilatowi medal „Obrońcy Ojczyzny 1939-1945″. Przypomniał też biografię płka Górskiego, podkreślając, że jego życie to gotowy materiał na niezwykły film.
„Dziękuję za wszystkie życzenia. Nie byłem nigdy bohaterem i za bohatera się nie uważałem. Byłem normalnym żołnierzem. Armia Krajowa liczyła około 400 tys. żołnierzy – jednym z nich byłem ja” – powiedział jubilat podczas uroczystości.