W 10. kolejce III ligi, druga drużyna Korony zremisowała na wyjeździe z niżej notowanym KS Wiązownica 2:2 (1:0). Dla kieleckiego beniaminka był to piąty mecz z rzędu bez porażki. Zespół z Podkarpacia wciąż okupuje miejsce w strefie spadkowej.
Kielczanie prowadzili od 30. minuty po golu Jakuba Konstantyna. Tuż po przerwie do własnej bramki trafił kapitan świętokrzyskiej ekipy Krzysztof Kiercz. W 74. minucie swoją premierową bramkę w „żółto-czerwonych” barwach zdobył Japończyk Yudai Shinonaga, ale chwilę później wyrównał Patryk Zieliński.
– Szkoda pierwszej połowy, w której byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Strzeliliśmy gola i mieliśmy dwie, stuprocentowe sytuacje, do zdobycia bramki. Piłka nie chciała jednak wpaść do siatki. Druga odsłona zaczęła się od mocnych ataków gospodarzy, którzy doprowadzili do wyrównania. Mieliśmy swoje problemy w tym meczu, bo za kartki wypadło nam trzech ważnych zawodników (red. Dawid i Piotr Lisowski, Karol Turek). Zmianami łataliśmy środek boiska i przyniosły one pozytywne efekty. Wyszliśmy na prowadzenie, ale po prostych błędach, bardzo szybko straciliśmy bramkę. To jest trzecia liga i każdy punkt jest cenny – podsumował trener kielczan Mariusz Arczewski.
W sobotę 8 października Korona zmierzy się przed własną publicznością z Unią Tarnów. Spotkanie na stadionie przy ulicy Szczepaniaka rozpocznie się o godzinie 15.00.