Troje turystów utknęło w poniedziałek (10 października) w masywie Mięguszowieckiego Szczytu Czarnego (2405 m n.p.m.). Poszkodowani zostali ewakuowani z trudnego terenu przez ratowników TOPR na pokładzie śmigłowca. Okazało się, że turyści nie byli odpowiednio przygotowani do tak trudnej wyprawy wspinaczkowej – relacjonował PAP dyżurny ratownik TOPR.
„Okazało się, że byli zupełnie nieprzygotowani do wspinaczki w takich warunkach i nie posiadali odpowiedniego ekwipunku. Wydawało im się, że są wspinaczami, ale nie za bardzo mieli pojęcie o sztuce asekuracji. Mieli niekompletny sprzęt i źle go używali. Ich działania były bardzo ryzykowne. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce śmigłowcem stworzyli stanowiska asekuracyjne i ewakuowali ich bezpiecznie z tego miejsca” – powiedział ratownik dyżurny TOPR Witold Cikowski.
To nie były jedyne działania ratownicze TOPR w poniedziałek. Kolejny wypadek zderzył się przy zejściu do Doliny Jaworzynki, gdzie kobieta upadając doznała bolesnego zwichnięcia ramienia. Poszkodowana również śmigłowcem została przetransportowana do zakopiańskiego szpitala. Kolejne wezwanie do ratowników dotarło ze szlaku niebieskiego prowadzącego z Doliny Pięciu Stawów Polskich do Morskiego Oka. Tam turystka doznała urazu nogi i potrzebowała pomocy. Poszkodowana także przy pomocy śmigłowca została przetransportowana do szpitala w Zakopanem.
Kolejny zgłoszenie dotarło z Hali Gąsienicowej, gdzie w schronisku Murowaniec kobieta doznała zawału serca i potrzebowała pilnego transportu do oddziału ratunkowego. Kolejne zgłoszenie, również z Hali Gąsienicowej dotyczyło turystki, która doznała urazu nogi. Tym razem kobieta została przetransportowana samochodem terenowym do Zakopanego.
Kolejne zgłoszenie dotarło do centrali TOPR spod Szpiglasowej Przełęczy, gdzie mężczyzna upadając doznał urazu stawu skokowego. Na miejsce, już przy zachodzie słońca, dotarł śmigłowiec z ratownikami, którzy przetransportowali rannego na szpitalny oddział ratunkowy w Zakopanem.
Mimo panującej od czwartku w Tatrach słonecznej pogody, w wyższych partiach gór są bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki. Jak informują służby Tatrzańskiego Parku Narodowego, powyżej 1700 m n.p.m. leży twardy i zmrożony śnieg. W wielu miejscach występują oblodzenia. W miejscach zacienionych i na północnych stokach oblodzenia utrzymują się przez cały dzień. Poślizgnięcie się w stromym terenie grozi niebezpiecznym w skutkach upadkiem z wysokości. Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu, jak raki, czekan i kask.
Od piątku do niedzieli tatrzańscy ratownicy udzielili pomocy 15 osobom. W tym czasie doszło do dwóch śmiertelnych wypadków – w rejonie Przełęczy Krzyżne i na Rysach.