Sensację przyrodniczą wywołał pierwszy bóbr, który w ubiegłym roku założył żeremie w Morskim Oku w Tatrach, przetrwał tam zimę i zginął spadając ze Szpiglasowej Przełęczy. Okazuje się, że obecnie kolejny bóbr buduje żeremie w słynnym tatrzańskim jeziorze – poinformował we wtorek (11 października) leśniczy Tatrzańskiego Parku Narodowego Grzegorz Bryniarski.
Bobra, który zadomowił się w Morskim Oku, zaobserwowano po raz pierwszy w sierpniu ubiegłego roku. Gryzoń przed zimą zaczął budować duże żeremie w rejonie Dwoistej Siklawy na zachodnim brzegu Morskiego Oka. Początkowo przyrodnicy nie dawali mu szans przetrwania zimy, bo nie jest to naturalna przestrzeń występowania bobrów. Na wiosnę jednak bóbr wzbudził kolejną sensację, kiedy okazało się, że przetrwał tatrzańską, mroźną zimę.
W maju leśniczy obwodu ochronnego Morskie Oko donosił, że bóbr, który wzbudził przyrodniczą sensację, zginął spadając ze Szpiglasowej Przełęczy na stronę Doliny Pięciu Stawów Polskich. Jego truchło zobaczył przypadkowy turysta.
Leśniczy z rejonu ochronnego Morskie Oko zaobserwował w październiku, że bóbr lub bobry ponownie są aktywne w rejonie Dwoistej Siklawy, gdzie żeremie jest powiększane.
„Nie wiedzieliśmy wcześniej, czy w Morskim Oku żyje bobrza rodzina, czy pojedynczy osobnik. Teraz wygląda na to, że bobrów mogło być więcej, bo nadal trwa budowa żeremia w tym samym miejscu, co w ubiegłym roku, czyli w rejonie Dwoistej Siklawy. Widać tam składowane gałęzie” – przekazał leśniczy Grzegorz Bryniarski.
Tatry to zupełnie obce środowisko dla bobrów. Bobry najprawdopodobniej przywędrowały do Morskiego Oka wzdłuż Rybiego Potoku. Najpierw, bo już w 2015 roku po raz pierwszy zaobserwowano żeremie bobrów w okolicach Łysej Polany, gdzie zaczyna się szlak do Morskiego Oka. Później ślady ich obecności obserwowano między innymi w Dolinie Roztoki.
Bobry są zwierzętami trudnymi do obserwacji, ponieważ prowadzą nocny tryb życia. Przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego obserwowali jego tropy, a przede wszystkim charakterystycznie ścięte gałęzie. Naocznie jeden osobnik był widziany tylko raz przez pracowników schroniska nad Morskim Okiem jesienią ubiegłego roku.