Piłkarki ręczne Suzuki Korony Handball wciąż są w tym sezonie niepokonane. W 4. kolejce I ligi kielczanki wygrały przed własną publicznością z MKS AZS UMCS Lublin 32:31 (16:15). Najwięcej bramek w zespole gospodyń zdobyły Agnieszka Młynarska – Papaj 7 oraz Katarzyna Grabarczyk i Paulina Podsiadło po 6.
Zwycięstwo zostało okupione trzema kontuzjami. W drugiej połowie parkiet przedwcześnie musiały opuścić Agnieszka Młynarska–Papaj, Honorata Gruszczyńska i Dorota Samiczak. Wydaje się, że uraz łokcia pierwszej z tych szczypiornistek, może być bardzo groźny.
– Był to bardzo trudny mecz. Dużo kontuzji, ale mam nadzieję, że dziewczynom nic się nie stało, bo ich brak, będzie wielką stratą. Idziemy jak burza, staramy się wygrywać wszystkie spotkania i dawać kibicom emocje. Był to najbardziej wymagający rywal z dotychczasowych. Wynik cały czas na styku. Raz jedna, a raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie. Bramka za bramkę. Naprawdę było ciężko – powiedziała 18–letnia rozgrywająca Paulina Podsiadło.
– Spodziewaliśmy się takiego meczu, aczkolwiek początek był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Wydawało się, że kontrolujemy przebieg spotkania, a potem jedna, druga kara, błędne decyzje pod bramką rywalek i traciliśmy łatwe bramki. W drugiej połowie odskoczyliśmy na dwa, trzy trafienia i dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Martwią mnie kontuzje. Agnieszki na pewno jest poważna, Honoraty może mniej, a Dorota podkręciła jedynie kostkę – powiedział trener „Koroneczek”, Paweł Tetelewski.
W niedzielę 23 października, w 5. kolejce I ligi, Suzuki Korona Handball Kielce zmierzy się na wyjeździe z SPR Handball Rzeszów.