Gmina chce powołać spółdzielnię energetyczną, dzięki której będzie mogła kupować prąd m.in. bezpośrednio z własnej farmy fotowoltaicznej. Obecnie spółka Energia Wierzchosławice musi sprzedawać energię do sieci. Jak jednak podkreśla wójt gminy Wierzchosławice Andrzej Mróz, powstanie spółdzielni energetycznej wiąże się także z innymi korzyściami.
– Powołanie spółdzielni pozwoli na używanie wyprodukowanego przez nas prądu przez nasze obiekty komunalne. Przy okazji przesył prądu będzie zwolniony z opłat dodatkowych. Jest opłata dystrybucyjna, mocowa, OZE i tak dalej. To nieco ponad 200 złotych od 1 megawatogodziny. Tych opłat byśmy nie ponosili – mówi wójt gminy Wierzchosławice, Andrzej Mróz.
Wójt Mróz dodaje, że prąd wyprodukowany przez farmę fotowoltaiczną mógłby pokryć zapotrzebowanie większości budynków komunalnych gminy Wierzchosławice. Gminna spółdzielnia energetyczna może zostać powołana jeszcze przed końcem roku. Kluczowe jest jednak ustalanie takich stawek, które będą korzystne dla samorządu i dla samej farmy fotowoltaicznej, która dzięki wysokim cenom prądu w tym roku może zarobić nawet dwa razy tyle, co w tamtym.
Farma fotowoltaiczna przez lata była jednak kulą u nogi gminy Wierzchosławice. Powstała jesienią 2011 roku jako pierwsza tak duża instalacja samorządowa i kosztowała 10 milionów złotych. Duży koszt budowy, początkowe problemy z awaryjnością i brak korzystnych regulacji dotyczących sprzedaży prądu spowodował, że instalacja przynosiła straty. Gmina zastanawiała się nad jej sprzedażą lub nawet ogłoszeniem bankructwa. Spółka Energia Wierzchosławice pobierała nawet pożyczki w parabankach.
Jak jednak zapewnia w rozmowie z Radiem Kraków prezes gminnej spółki Tomasz Piotrowski, w ostatnich latach farma fotowoltaiczna przynosi zyski i spłaca zobowiązania. Z prawie 4,5 milionów złotych pożyczki na jej utworzenie, zaciągniętej w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, do spłacenia do września 2026 roku pozostało około 1,5 miliona złotych.
– Można powiedzieć, że farma fotowoltaiczna w Wierzchosławicach wyprzedziła epokę o 10 lat. Ceny, za które była wtedy była budowana, były bardzo wysokie. Ten bilans finansowy różnie wychodził. Natomiast dziś farma ma wydajność praktycznie taką jak na początku. Przy tych cenach prądu, niekorzystnych dla nas odbiorców, farma ma bilans dodatni. Także to rzeczywiście był dobry pomysł, tylko chyba przy tamtych realiach sprzed 10 lat było za wcześnie. Natomiast dzisiaj, dzięki spółdzielni energetycznej, moglibyśmy z tego w jeszcze większym stopniu skorzystać – przekonuje wójt Andrzej Mróz.
Niedawno podobną spółdzielnię energetyczną założyły Niepołomice.