W niedzielę (30 października) Polska będzie po przekątnej podzielona frontem atmosferycznym, oddzielającym nieco chłodniejsze masy powietrza na północno-wschodniej połowie kraju od zdecydowanie cieplejszego południowego zachodu Polski, do którego docierać będzie powietrze zwrotnikowe.
Jak przekazała PAP Małgorzata Tomczuk z Centralnego Biura Prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego, w niedzielę Polska będzie na skraju klina wyżowego z centrum nad Bałkanami. Od północnego zachodu przez centrum do południowego wschodu przebiegać będzie front atmosferyczny oddzielający chłodniejsze masy powietrza na północy od bardzo ciepłego, zwrotnikowego powietrza na południu.- Jeżeli w niedzielę spojrzymy na mapę pogodową kraju, to zobaczymy linię frontu atmosferycznego idącego po przekątnej Polski od Pomorza Zachodniego do Podkarpacia. Wzdłuż tej linii mogą wystąpić bardzo słabe opady deszczu, a rano utrzymywać się mgły. Najniższa temperatura maksymalna w ciągu dnia prognozowana jest na Suwalszczyźnie i Podlasiu, gdzie termometry mogą wskazać około 13 stopni Celsjusza. W centrum spodziewamy się 17-18 stopni, a na południowym zachodzie nawet 24 stopni. Wiatr będzie słaby, zmienny, tylko na północnym wschodzie umiarkowany – powiedziała Małgorzata Tomczuk z IMGW-PIB.Jak podają synoptycy do środy przyszłego tygodnia temperatura na zachodzie i południu kraju będzie przekraczać 20 stopni, osiągając na Śląsku 22-23 °C.