Miękkie pufy, duży stół ze stołkami barowymi, a wszystko to w otoczeniu roślin. Tak wygląda otwarta dziś strefa chilloutu w Politechnice Świętokrzyskiej. Mieści się w budynku D, a zbudowana została przez firmę Silevis, która współpracuje z kielecką uczelnią.
Profesor Izabela Krzysztofik, prorektor Politechniki Świętokrzyskiej mówi, że strefa jest pomysłem studentów, którzy na Facebooku rozpoczęli dyskusję o potrzebie wygospodarowania miejsca, w którym mogliby w wygodzie czekać na zajęcia.
– Nie da się ułożyć planu, w którym nie byłoby tak zwanych okienek. Studenci sami wyszli z propozycją takiego miejsca. Na szczęście nie ma już pandemii i chcemy pokazać, że nie samą nauką żyje człowiek. W tej strefie młodzi ludzie będą mogli się spotkać, poznać. Tu mogą rodzić się przyjaźnie, które przetrwają lata – tłumaczy prorektor.
Piotr Sikora, wiceprezes firmy Silevis mówi, że sam jest absolwentem Politechniki Świętokrzyskiej. – Za moich czasów też brakowało komfortowego miejsca, w którym studenci mogliby spędzać czas między zajęciami. Siedziało się gdzieś w kącie albo na parapetach. Współpracujemy z Politechniką i chcieliśmy stworzyć strefę, gdzie studenci mogliby się odprężyć, podładować laptopa, siąść z książką – mówi Piotr Sikora.
Z otwarcia Silevis Chillout Zone najbardziej cieszą się żacy z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki. Kacper i Piotr przyznają, że czekanie na zajęcia bywa uciążliwe. – Są dni, gdzie mamy po dwa okienka. To jest w sumie cztery godziny czekania. Wcześniej szliśmy do galerii handlowej, teraz mamy fajne miejsce na naszym wydziale – mówią studenci.
Profesor Izabela Krzysztofik ma nadzieję, że podobne miejsca powstaną również na innych Wydziałach Politechniki Świętokrzyskiej.