W gminie Skalbmierz z okazji 104. rocznicy odzyskania niepodległości powstała mierząca 350 metrów biało-czerwona flaga.
Za maszynę usiadła Sylwia Jakubowska, mieszkanka Przybenic, zawodowa krawcowa. Powiedziała, że było to ogromne wyzwanie, a swe wiekopomne dzieło tworzyła przez ponad 160 godzin. Flagę uszyła nieodpłatnie z materiałów, które dostarczył urząd gminy w Skalbmierzu.
– Do jej uszycia zużyto 400 metrów bieżących materiału – stretchu, który jest odporny na czynniki atmosferyczne, ok. 3500 m nici i ok. 340 tys. „uderzeń” igły. Jestem przekonana, że nasza flaga jeszcze bardziej podniosła rangę gminnych obchodów. Myślę, że to był dobry pomysł – mówiła.
Flagę o powierzchni ponad 50 metrów kwadratowych rozłożono wokół Rynku. Trzymało ją kilkuset mieszkańców gminy, którzy podkreślali, że była to niezwykła, żywa lekcja historii.
Pomysłodawcą uszycia gigantycznej flagi jest zastępca burmistrza Skalbmierza Kamil Włosowicz. Podkreśla, że 11 listopada to święto, które ma jednoczyć.
– Bo tylko jedność jest gwarancją bezpieczeństwa Polski – zaznaczył.
– A do jedności i bycia razem w tym dniu nie ma lepszej okazji niż flaga, którą mogliśmy wspólnie trzymać oraz odśpiewanie hymnu państwowego – dodał.
Burmistrz Marek Juszczyk nie krył zadowolenia, że mieszkańcy licznie wzięli udział w tej uroczystości.
– To świadczy o tym, że Święto Niepodległości jest dla nich bardzo ważne, że ważne jest oddanie czci tym, którzy polegli, którzy walczyli o to, żebyśmy mogli żyć w wolnej Polsce, w której możemy posługiwać się polskim językiem, mamy swoje instytucje, swoje miejsca pamięci – mówił.
Na skalbmierskim Rynku, w samo południe, mieszkańcy w jedności z Polakami w całym kraju, wspólnie odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego.