Wciąż nie wiadomo, kiedy dojdzie do rozmów między zarządem firmy MAN w Starachowicach, a związkami zawodowymi, na temat masowych zwolnień pracowników. Negocjacje mają dotyczyć warunków zwolnienia 860 osób. Taką decyzję w ubiegłym tygodniu przekazano załodze i związkom zawodowym.
Dotychczas MAN nie zgłosił zamiaru zwolnień grupowych do Powiatowego Urzędu Pracy. Związkowcy podejrzewają, że redukcja obejmie przede wszystkim osoby zatrudnione na umowy okresowe i przez agencję pracy tymczasowej.
Dodatkowo podobnych zmian w strukturze zatrudnienia w MAN-ie należy się spodziewać w kolejnych latach. Jak wynika z analizy dokumentów, przeprowadzonych w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, w ramach której działa niemiecki koncern, w planach firmy jest zatrudnianie w 2026 roku tylko 1,6 tys. pracowników, czyli połowy obecnej załogi. Takie są plany zakładu przedstawione w wieloletniej prognozie biznesowej.
W tym momencie MAN w Starachowicach zatrudnia około 3,5 tysiąca osób. Zatrudnieni są głównie spawacze, elektromonterzy i lakiernicy.