Kto zostawił beczki i mauzery z chemikaliami w magazynie przy ulicy Obuwniczej w Skarżysku-Kamiennej? Na to pytanie szuka odpowiedzi prokuratura i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Śledczy ustalają także co dokładnie znajduje się w pojemnikach. Ze wstępnych informacji wynika, że są to substancje chemiczne. Pojemniki znalazł w poniedziałek (14 listopada) właściciel hali. O sprawie powiadomił policję i straż pożarną.
Szef WIOŚ, Witold Bruzda informuje, że w obiekcie znajduje się 20 mauzerów z substancjami chemicznymi, takimi jak rozpuszczalniki i pozostałości farb. To także 80 beczek o pojemności 200 litrów i 40 o pojemności 120 litrów. Z pierwszych ustaleń wynika, że substancje nie stanowią zagrożenia dla ludzi i środowiska, ponieważ znajdują się na utwardzonym terenie. Nie stwierdzono także wycieków, poza jednym, który został zabezpieczony.
Jednocześnie sprawą pozostawionych mauzerów zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Skarżysku-Kamiennej. Prokurator Tomasz Rurarz, szef instytucji informuje, że z relacji właściciela hali wiadomo, że wynajął on pomieszczenia mężczyznom z Warszawy i po pewnym czasie kontakt z nimi się urwał. Właściciel obiektu przyjechał w poniedziałek (14 listopada) do Skarżyska. Wówczas w hali znalazł mauzery i beczki, więc powiadomił o tym odpowiednie służby. Śledczy ustalają co dokładnie znajduje się w pojemnikach i kto jest odpowiedzialny za ich pozostawienie.
Przypomnijmy, to kolejne tego typu zdarzenie w ciągu ostatnich miesięcy w województwie świętokrzyskim. W październiku mauzery z chemikaliami znaleziono na terenie szpitala MSWiA w Kielcach. Sprawą zajmują się śledczy.