Rywalizacja w kata i kumite, a przede wszystkim spotkanie ze Świętym Mikołajem to główne punkty Mikołajkowego Turnieju Karate, który w sobotę odbył się przy ul. Żytniej. Organizatorem był Kielecki Klub Sportowy Karate.
Najmłodszy uczestnik zawodów w kata miał niewiele ponad rok i dzielnie ćwiczył z mamą na macie.
– Ten turniej jest inny niż wszystkie, bo nie ma ocen „zero”. Każdy zawodnik dostaje co najmniej „jedynkę”. Jednak dla dzieciaków najważniejsze jest spotkanie ze św. Mikołajem, który wręcza dyplomy i „słodkie” paczki – mówił z uśmiechem w rozmowie z Radiem Kielce organizator imprezy, prezes Kieleckiego Sportowego Klubu Karate Tomasz Kęćko.
– W kata ważne jest, żeby nauczyć się kroków, bo sędziowie na to zawracają uwagę. Jak byłem mały to miałem problem z kręgosłupem. Wtedy lekarz ortopeda powiedział, żebym zaczął chodzić na karate i tak to się zaczęło – powiedział nam 8-letni Antoni Krzemiński.
– Pełna hala młodych karateków, znakomita frekwencja. Świetnie, że dzieciaki się tak interesują tym sportem. Duża rola rodziców, którzy chętnie wspierają swoje pociech i zachęcają do treningów. Wielkie brawa również dla organizatorów, że taki turniej odbywa się w Kielcach – powiedział zastępca prezydenta miasta Marcin Chłodnicki.
W imprezie wystartowało 550 młodych i bardzo młodych adeptów karate. Każdy z zawodników otrzymał pamiątkowy dyplom i paczkę od świętego Mikołaja, a najlepsi puchary.