– Jeśli można kupić dobrą opinię o Katarze, to można też kupić złą opinię o Polsce – mówił świętokrzyski europoseł Dominik Tarczyński, podczas konferencji prasowej w Parlamencie Europejskim.
To reakcja na aresztowanie wiceprzewodniczącej Europarlamentu Evy Kaili z Grupy Socjalistów i Demokratów. We wtorek (13 grudnia) została odwołana ze stanowiska przez Parlament Europejski.
Eva Kaili usłyszała zarzuty korupcji, udziału w grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy. W sumie w tej sprawie zatrzymano cztery osoby, które oskarża się o nielegalne działania mające na celu poprawę wizerunku Kataru, przed tegorocznymi Mistrzostwami Świata w piłce nożnej.
Dominik Tarczyński zwraca uwagę, że aresztowana eurodeputowana zasiadała w komisji śledczej w sprawie programu szpiegowskiego „Pegasus”, w ramach której bardzo mocno atakowała Polskę.
– Zatrzymana wiceprzewodnicząca PE atakowała Polskę o brak praworządności i mówiła o problemach z korupcją. Jej zatrzymanie w śledztwie dotyczącym korupcji świadczy o ogromnej hipokryzji – mówił. – Skandalem jest to, że tutaj, w świątyni demokracji, w Strasburgu, w Parlamencie Europejskim, który chce pouczać cały świat, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi i innymi państwami, o Polsce nie wspominając, dzieją się tego typu rzeczy. To my byliśmy oskarżani o korupcję, to nam zarzucano, że środki europejskie są marnotrawione – mówił Dominik Tarczyński.
Świętokrzyski europoseł zapowiedział, że w czwartek (15 grudnia) ma być głosowana rezolucja w sprawie oskarżeń wobec Evy Kaili.
Śledztwo w sprawie korupcji i kupowania wpływów przez Katar, gospodarza piłkarskich Mistrzostw Świata, trwa od pół roku, było prowadzone w całkowitej dyskrecji. Pierwsze zatrzymania nastąpiły w piątek (9 grudnia), podczas zakrojonej na szeroką skalę akcji policyjnej, podczas której przeszukano 16 domów i mieszkań. Belgijskie media donoszą o dużych sumach pieniędzy i drogich prezentach.