Zakładowa Solidarność odmawia podpisania porozumienia dotyczącego zwolnień w MAN-e. Związkowcy podkreślają, że żadne ich postulaty nie zostały przyjęte przez zarząd firmy.
Jak informowało Radio Kielce, w największym zakładzie w regionie ma zostać zwolnionych 860 osób. To przede wszystkim pracownicy zatrudnieni przez agencję pracy tymczasowej, ale także na umowach czasowych. Związki walczyły o przyznanie im odpraw lub wprowadzenie programu dobrowolnych odejść. Jak mówi przewodniczący zakładowej Solidarności Jan Seweryn, żaden z tych postulatów nie został przyjęty:
– Ta sytuacja dotyczy 250 osób zatrudnionych na umowach na czas określony i 90-ciu na umowach stałych. Walczyliśmy dla nich o odprawy większe niż gwarantowane przez Kodeks Pracy, ale wszystkie nasze wnioski zostały odrzucone.
W związku ze stanowiskiem Zarządu MAN-a „Solidarność” wystosowała pismo, w którym stwierdza, że nie podpisze porozumienia, które jest dla zwalnianych pracowników niekorzystne i nie uwzględnia rozwiązań proponowanych przez Związek:
– Zarząd potrzebuje naszej zgody na redukcję zatrudnienia wyłącznie dla celów wizerunkowych. My jednak się nie zgadzamy na taki sposób zwalniania pracowników. Jak dodał przewodniczący to jedyny mankament dla Zarządu, ponieważ z punktu widzenia prawa w tym przypadku może przeprowadzić zwolnienia bez zgody związkowców.
Do tej pory nie wiemy, kto zostanie zwolniony, nie wiedzą tego również osoby zatrudnione w firmie. Z obserwacji wynika, że proces zwalniania już się rozpoczął, bo ludzie, którym kończyły się umowy pod koniec roku, odchodzą z pracy.
Zarząd MAN-a nie chce komentować sprawy podczas toczących się rozmów. Jak poinformowano Radio Kielce, na zakończenie negocjacji zostanie wydane oświadczenie.
Informacja o redukcji zatrudnienia w zakładzie została podana do wiadomości 10 listopada. Ma się wiązać ze zmniejszeniem produkcji w zakładzie w Starachowicach z 12 do 8 autobusów dziennie oraz przeniesieniem części produkcji do Ankary w Turcji. Jednocześnie zarząd podkreśla, że nie zamierza likwidować zakładu w Starachowicach.