Prawie 470 razy wyjeżdżali od piątku (16 grudnia) świętokrzyscy strażacy. Przeważnie w związku ze skutkami opadów śniegu.
Najczęstszą przyczyną interwencji były połamane drzewa. Odnotowano 354 takie zgłoszenia – informuje st. kpt. Marcin Bajur, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
– Ponadto, dwukrotnie dostarczaliśmy agregaty prądotwórcze w celu zapewniania pracy aparatury podtrzymującej życie pacjentów. Sześć razy wyjeżdżaliśmy także do zawalonych budynków. Nikt nie został ranny, natomiast odnotowaliśmy sytuacje, w których życie straciły zwierzęta. Uszkodzony został także sprzęt magazynowany w tych obiektach – zaznacza.
Zawalenia dachów pod ciężarem śniegu miały miejsce m.in. w Zdanowie, w Sandomierzu, a także w miejscowości Słaboszowice. Strażak apeluje o usuwanie białego puchu z dachów.
Od piątku odnotowano też 27 pożarów. W jednym z nich, w miejscowości Podsadek w gminie Sędziszów, życie straciła 38-letnia kobieta. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja.