W bazylice pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy powstanie bar mleczny. Opłaty za dania mają być symboliczne — na poziomie złotówki czy dwóch. „Ofiara ma mieć po prostu wymiar godnościowy, bo my już teraz wydajemy 200-300 darmowych posiłków” – powiedział pomysłodawca ksiądz Sławomir Bar.
Opłaty za posiłki w barze w świątyni mają być symboliczne — na poziomie złotówki czy dwóch. Bo, jak deklaruje duchowny, nie o pieniądze chodzi, a o wymiar godnościowy.
„Są osoby, które nie przyjdą po darmowy posiłek, bo po prostu się tego wstydzą. Tutaj więc za niego zapłacą, ale przede wszystkim będą najedzone. Te osoby mają gdzie mieszkać, ale nie stać ich często, aby godnie żyć” – ocenił ks. Bar.
„Już teraz na terenie parafii funkcjonuje ogrzewalnia dla mężczyzn. Mieszka razem z nami 30 mężczyzn. Domek jednorodzinny przeznaczyliśmy natomiast dla ośmiu samotnych kobiet z dziećmi. To wszystko się dzieje. Pomaga nam wspaniała misjonarska młodzież” – opowiada zadowolony kapłan.
Mężczyźni mieszkający na parafii mają do dyspozycji łaźnię, gabinety medyczny i terapeutyczny, kuchnię, świetlicę.
„W bazylice mamy cztery kaplice. Jedna nawet nie była konsekrowana, więc ją zlikwidowałem i tam powstanie kuchnia oraz jadalnia. My już gotujemy od dawien dawna, więc nie będzie to dla nas wyzwanie ponad siły. Są dobrzy ludzie — firmy, sponsorzy, urzędy. Mam też wspaniałych, szczodrych parafian. Teraz czekamy już na ostatnie pozwolenia i ruszamy z pracami budowlanymi. Ostatnie papierki powinniśmy zgromadzić najpewniej jeszcze przed świętami. Dwa-trzy miesiące remontu, wyposażenie pomieszczeń i ruszamy” – zapowiedział z werwą w głosie ks. Bar.
Pytany o to, co sprawia mu w działalności na rzecz drugiego człowieka największą satysfakcję, na moment się zamyślił.
Szybko odpowiedział jednak, że chodzi o to, aby ludzie czuli się potrzebni i ważni.
„Dobroć nakręca dobroć. Powstaje fajna energia. Takie akcje napędzają nowych ludzi. A ci z natury są dobrzy. Trzeba im tylko stworzyć przestrzeń do działania” – podkreślił.