Ponad pół miliona opłatków z Jasnej Góry znajdzie się na wigilijnych stołach w Polsce i za granicą. W tym roku urządzenia do wypieku opłatków przeszły gruntowny remont, niezmienne pozostały jednak matryce przedstawiające sceny związane z Jasną Górą i wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej.
Jasna Góra od lat przygotowuje wigilijne opłatki. Jak mówi ojciec kustosz, w tym roku w ciągu kilku miesięcy przygotowano w sumie blisko 150 tys. paczek – w każdej z nich są cztery opłatki. W sumie to ponad pół miliona płatków „białego chleba”. Pytają o nie niemal wszyscy pielgrzymi przybywający do sanktuarium w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie.
„Opłatek otrzyma każdy, kto tylko wyrazi taką wolę” – zapewnił ojciec kustosz. Przez lata „biały chleb” z Jasnej Góry trafiał też na stół papieża Jana Pawła II, a później Benedykta XVI. Opłatkami z Częstochowy dzielą się również paulini z niektórych innych klasztorów – np. w Stanach Zjednoczonych. Polscy biskupi otrzymują opłatki tradycyjnie podczas dorocznych listopadowych rekolekcji na Jasnej Górze.
W tym roku gruntowny remont przeszły urządzenia grzewcze służące do wypieku opłatków. Wymieniono grzałki, niezmienione zostały jednak liczące kilkadziesiąt lat specjalne, ręcznie robione matryce przedstawiające sceny związane z Jasną Górą. Na jednym z opłatków widnieje wizerunek Matki Bożej Jasnogórskiej, wokół której zebrane są różne stany reprezentujące polski naród. Po bokach wytłoczony jest tekst „Apelu jasnogórskiego”.
Inny opłatek przedstawia klasztor jasnogórski i polską rodzinę: matkę i ojca z czworgiem dzieci, a tuż obok Matkę Bożą z małym Jezusem na rękach. Na kolejnym opłatku jest nowo narodzony Jezus, którego adorują aniołowie; u góry znajduje się gwiazda i wieża sanktuarium, a nad sceną cytat jednej z najbardziej znanych polskich kolęd: „Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław Ojczyznę miłą”.
Przed II wojną światową jasnogórskie opłatki wypiekano w urządzeniu węglowym, które przypominało żelazko z duszą, a jeszcze dawniej – w formie podobnej do dużych szczypiec. Potem były trzy urządzenia elektryczne, które obsługiwał jeden z paulińskich braci. Formy do wypieku były ręcznie ryte w stali.
W przeszłości do wypieku opłatków na święta potrzebne były dwie tony ziarna. W okresie okupacji paulini wyrabiali mąkę z własnego ziarna i we własnym młynie za klauzurą. Ten młyn – jak przypominają przedstawiciele sanktuarium – uratował życie nie tylko paulinom, ale wielu częstochowianom. Jasna Góra w czasie okupacji była schronieniem dla wielu uciekinierów i poszukiwanych przez gestapo. Paulini dzielili się też – nie tylko opłatkami, ale również chlebem – z wysiedloną po powstaniu ludnością Warszawy. Młyn – maszyna walcowa, był czynny do 1987 r