Rada miasta większością głosów przyjęła plan finansów gminy Pińczów na 2023 rok. Po stronie dochodów zapisano ponad 101 mln zł, a wydatki określono na ponad 106 mln zł. Ponad 81 mln zł pochłoną wydatki bieżące.
Włodzimierz Badurak, burmistrz Pińczowa informuje, że najwięcej bo ponad 42 mln zł zostanie przeznaczone na oświatę i wychowanie. Kolejnym znaczącym wydatkiem jest pomoc społeczna, która stanowi ponad 16 mln zł.
– Budżet jest dosyć zrównoważony. Nie jest na wyrost i nie jest zagrożony. W przyszłym roku będziemy realizować jedynie te inwestycje, na które mamy dofinansowanie. Nie planujemy żadnych kredytów i pożyczek. Na inwestycje w gminie Pińczów przeznaczymy ponad 24 mln zł – mówi.
Wśród ważnych inwestycji jest m.in. modernizacja budynku dworca autobusowego, budowa ścieżek rowerowych, zakup autobusów, budowa infrastruktury wodno-kanalizacyjnej na terenie gminy, rozbudowa ul. Prymasa Kardynała Wyszyńskiego i przebudowa targowiska miejskiego na potrzeby giełdy rolnej. Gmina w dalszym ciągu planuje działania w zakresie utworzenia uzdrowiska, w tym m.in. wykonanie odwiertu za kwotę ok. 10 mln zł.
Pozostałe inwestycje to m.in. budowa oświetlenia ulicznego w sołectwach: Bugaj, Chrabków, Leszcze, Marzęcin, Mozgawa, Winiary, Stara Zagość i Brzeście, a także budowa świetlicy w sołectwach Orkanów i Chwałowice.
Przeciwko przyjęciu budżetu w takim kształcie był radny Janusz Koniusz. Zaznaczył, że gmina od początku kadencji prowadzi „taktykę rolowania”, czyli przedłużania inwestycji z lat poprzednich.
– Niestety, nie jest to budżet perspektywiczny, nie jest to budżet rozwoju. To budżet stagnacji. Inwestycje, które znalazły się w przyszłorocznym budżecie w większości powinny być już wykonane – dodał.
Przeciwny dokumentowi był też Tomasz Jaklewicz, który stwierdził, że to budżet umierającej gminy i miasta.
– Gdyby w budżecie nie zostały uwzględnione rolowane inwestycje, budżet wydatków majątkowych byłby na poziomie jedynie kilkunastu procent. Porównując budżet Pińczowa do innych ościennych miast, np. Buska, to jesteśmy w tragicznej sytuacji. W rankingu miast powiatowych opracowanym przez pismo Wspólnota, jeśli chodzi o wydatki ogółem w przeliczeniu na jednego mieszkańca, jesteśmy na szarym końcu – dodał.
Od głosu wstrzymał się Marek Omasta. Podkreślił, że w budżecie nie uwzględniono postulatów części radnych.
– Wielokrotnie zawracałem uwagę na brak oświetlenia ulicy ks. Kordeckiego. Tego zadania nie ma ani w przyszłorocznym budżecie, ani w tzw. budżecie nadziei, czyli w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Wśród zadań nie ma też remontu ulicy Kazimierza Wielkiego oraz Ogrodowej. Ponadto, budżet nie jest równomiernie rozłożony. Na jedną wieś idą bardzo duże pieniądze, inne dostają „ochłapy”, np. na budowę altan – mówi.
887 tys. zł w budżecie zabezpieczono na fundusz sołecki. Z kolei 800 tys. zł skierowano na budżet obywatelski.
Deficyt budżetu gminy na 2023 rok wynosi ponad 5 mln zł. Zostanie pokryty z wolnych środków.