Czy prace pielęgnacyjne mają polegać na dewastacji drzew? Takie pytanie zadają sobie mieszkańcy oraz radni z kieleckiego Barwinka, którzy uważają, że przeprowadzona w ostatnich dniach przycinka doprowadziła do uszkodzenia kilku drzew, rosnących w pobliżu przedszkola nr 3.
Radna Anna Myślińska, przewodnicząca komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska kieleckiej rady miasta, jest zdania, że zakres prac budzi poważne obawy. Zwłaszcza o stan ośmiu drzew, które pozbawiono praktycznie w całości gałęzi.
– Korony tych drzew przycięto w około 80 proc. Prawo mówi, że zakres takich działań może zamknąć się w przedziale od 20 do 30 proc. W tej sytuacji zachodzi podejrzenie, że mogło dojść do zniszczenia tych drzew. Tym bardziej, że to nie są wierzby, które po znacznej przycince szybko odrastają. Teraz pozostaje tylko czekać, czy te rośliny przetrwają najbliższe tygodnie i wypuszczą nowe pędy – komentuje.
– Mieszkańcy pobliskich bloków są całą sytuacją bardzo zniesmaczeni. Nikt ich nie pytał o zdanie, ani nie przedstawił informacji o zakresie i powodach tak znaczącej przycinki tych drzew – wskazuje Anna Myślińska.
Sprawą zainteresował się Bartosz Piwowarski, pełnomocnik prezydenta Kielc ds. ochrony przyrody i różnorodności biologicznej, który także uważa, że zakres wykonanych prac faktycznie budzi spore wątpliwości.
– Pod względem proceduralnym wszystkie wymogi zostały spełnione. Jednak zamówiona przez spółdzielnię usługa mocno odbiega od fachowości, bo w przypadku ośmiu drzew są poważne zastrzeżenia. Jest to nieprofesjonalne zachowanie. W taki sposób nie powinno traktować się drzew. Przycięto trzy jesiony pensylwańskie. Zgodnie z zapisami ustawy o ochronie przyrody zostały one zniszczone, ponieważ w tym przypadku drzewa pozbawiono 100 proc. korony. W zasadzie pozostawiono same kikuty pni i większych konarów. Niefachowo przycięto także modrzew europejski, brzozę brodawkowatą oraz mniejszych rozmiarów czereśnie i dwa mniejsze jesiony pensylwańskie – wymienia.
– Z kolei w przypadku rozpoczętej przycinki jarzębin rosnących od strony bloku nr 12 nie mam zastrzeżeń. Mimo to zadeklarowałem chęć współpracy i pomocy spółdzielni, tak by uniknąć takich problemów, jak w przypadku drzew rosnących przy przedszkolu – podkreśla Bartosz Piwowarski.
Bartosz Piwowarski dodaje, że drzewa rosną na gruncie miejskim, więc od decyzji ratusza zależy wyciągnięcie konsekwencji w sprawie uszkodzonych roślin.
Agata Wojda, zastępca prezydenta Kielc odpowiedzialna za zieleń w mieście przyznaje, że do ratusza dotarły informacje o możliwości pojawienia się nieprawidłowości podczas przycinki drzew na ul. Barwinek.
– Otrzymaliśmy pismo w tej sprawie zarówno od pełnomocnika prezydenta miasta, jak i zaniepokojonych mieszkańców osiedla. Na jego podstawie będziemy sprawdzać, czy pielęgnacja drzew została wykonana w prawidłowy sposób. Jeżeli uznamy, że ta procedura zostało przeprowadzona niewłaściwie, to może dojść do wyciągnięcia konsekwencji finansowych wobec spółdzielni mieszkaniowej „Pionier” z tytułu ewentualnego zniszczenia drzew – mówi.
Agata Wojda stwierdza, że na razie jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków w tej sprawie. Ratusz zwróci się do władz spółdzielni o wyjaśnienie zajścia.