Piłkarze Wisły Sandomierz w poniedziałek (9 stycznia) mieli rozpocząć przygotowania do rundy wiosennej III ligi. Jednak tak się nie stało, bo nadal nie wiadomo czy zespół z Królewskiego Miasta w ogóle przystąpi do rozgrywek. Klubowa kasa świeci pustkami, ale zarząd stara się znaleźć fundusze.
– Sytuacja jest ciężka, ale tutaj nikt się nie poddaje. Cały czas walczymy i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby te przygotowani, co prawda z opóźnieniem, ale w końcu ruszyły. Najważniejszą sprawą na ten moment jest uregulowanie zaległości wobec drużyny jeszcze z poprzedniej rundy oraz pozyskanie środków pozwalających na start w przygotowaniach. Chodzi o wynajem boiska, transport, sparingi itd. Jedynym pozytywem jest to, że w budżecie miasta są zabezpieczone środki na ubiegłorocznym poziomie, ale pierwsza transza zazwyczaj wypłacana jest dopiero w marcu, czyli już w momencie rozpoczęcia rozgrywek. Aby dać sobie szanse w nich wystartować to do tej pory trzeba ponieść dość duże koszty okresu przygotowawczego. Cały czas wierzymy, że przy pomocy osób, którym zależy na piłce w Sandomierzu i które cały czas deklarują pomoc, to się wszystko uda i klub będzie mógł przystąpić do rozgrywek – napisał na klubowym fanpagu prezes sandomierskiej Wisły Sebastian Wieczorek.
W rozmowie z Radiem Kielce podkreślił, że decyzja dotycząca rozpoczęcia przygotowań i ewentualnego startu w rundzie wiosennej III ligi musi zapaść do końca tego tygodnia.
– Mamy zaplanowane mecze kontrolne i nie możemy trzymać rywali w niepewności w nieskończoność. Do najbliższego piątku wszystko musi się wyjaśnić – powiedział nam Sebastian Wieczorek.
Wisła Sandomierz po rundzie jesiennej jest „czerwoną latarnią” tabeli grupy czwartej III ligi ze stratą siedmiu punktów do bezpiecznego miejsca. Zespół z powodu zaległości finansowych nie pojechał na ostatni mecz w ubiegłym roku do Świdnika z Avią i oddał punkty walkowerem. Z klubem pożegnał się również trener Jarosław Pacholarz, który podjął pracę w IV ligowej Koronie Rzeszów.