„Pan Tom buduje dom” wg książki autorstwa Stefana Themersona to najnowsza propozycja Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” im. Stefana Karskiego w Kielcach. Premiera odbędzie się w sobotę, 14 stycznia.
Jak czytamy w opisie przedstawienia, jest to mądra i zabawna historyjka, która w prosty i ciekawy sposób przedstawia kolejne etapy powstawania domu oraz jego wyposażenie. Razem z głównym bohaterem, najmłodsi widzowie nie tylko odkrywają niezwykłe tajemnice zwykłej codzienności, ale również zapoznają się z wynalazkami, które zrewolucjonizowały życie kolejnych pokoleń.
Świat zbudowany z klocków
Po tekst mistrza XX-wiecznej awangardy sięgnął Przemysław Żmiejko, który podkreślił, że choć od powstania utworu minęło kilka dziesięcioleci, nie stracił on nic ani w warstwie znaczeniowej, ani też językowej.
– Nie zmienialiśmy oryginalnego tekstu, nie przepisywaliśmy go na nowo. Tylko parę scen musieliśmy wykreślić, aby historia opowiadała się płynniej, bo widz 4-letni ma swoje wymagania i oczekiwania. Dlatego musieliśmy dostosować nieco tę historię, ale nie ucinaliśmy dramatycznych punktów tekstu – tłumaczył.
Dla reżysera nie jest to tylko opowieść o budynku.
– Wyobraziłem sobie, że ten dom nie jest do końca z cegieł, z desek, z oknami, a raczej jest to jakaś forma życia, cel, do którego człowiek dąży. To tak, jak na próbie powiedział jeden z kolegów, że nie człowiek powinien być w domu, a dom w człowieku. To mnie najbardziej ujęło w tej historii. Tak to odczytałem, i to był powód, żeby się tym tekstem zająć – powiedział.
Ale historię, która światło dziennie ujrzała w 1938 roku, Przemysław Żmiejko opowiada po swojemu, sięgając po to, co bliskie współczesnemu dziecku.
– Podjęliśmy się pracy z klockami Lego. Dlaczego? Bo klocki Lego to dzieciństwo nie tylko moje, ale też kolegów. Klocki Lego są taką formą zabawy do budowania, do konstruowania. Można je składać zarówno na podstawie instrukcji, którą dany zestaw posiada, ale można też fajnie tworzyć własne rzeczy. Zdobyliśmy około 16 kg klocków Lego, z różnych, wymieszanych zestawów. To było narzędzie do projektowania scenografii oraz do tworzenia światów i charakterów postaci – zdradził.
Pan Tom ma najłatwiejsze zadanie
Na scenie pojawiają się także multimedia. Kamera tworzy obraz na żywo. Jak zaznaczył reżyser wykorzystanie techniki wizualnej było koniecznością.
– Klocki Lego nie są dużych rozmiarów, nie zajmują całej sceny, to miniaturki. Uznałem, że trzeba je po prostu pokazać też widzom w ostatnim rzędzie. Ale ten zabieg fajnie też skupia uwagę, pojawia się również narracja filmowa. Dzięki temu mamy zbliżenie i na detal. To daje kolejne możliwości multimedialne, jak i reżyserii przedstawienia – zauważył.
W kreowaniu światów pomaga warstwa brzmieniowa, za którą odpowiadał Filip Sternal.
– Muzyka przede wszystkim podkreśla wszystkie przestrzenie, którymi spektakl operuje, a tych przestrzeni mamy kilka. Jest warstwa elektroniczna, ale też bardzo klasyczna. Ona ma przede wszystkim pomagać aktorom wschodzić w role, i też pomagać widzowi zrozumieć w jakiej przestrzeni bohaterowie się znajdują – mówił kompozytor.
Na potrzeby przedstawienia Filip Sternal zbudował instrumenty.
– Ponieważ pojawiają się klocki, to zależało mi, by stworzyć instrumenty, które mogą sobie poradzić w tych klockach, tak, by aktorzy mogli grać tymi klockami i wydobywać z nich dźwięki. Więc wykorzystujemy technologię firmy, która nazywa się Playtronica, gdzie można mapować różnego rodzaju przedmioty, i podpisywać pod te przedmioty dźwięki – tłumaczył.
W tych światach muszą się odnaleźć aktorzy. Wolę głównego bohatera – Pana Toma, wciela się Zdzisław Reczyński, który w dniu premiery będzie świętował 40-lecie pracy artystycznej. Żartował, że spośród czwórki aktorów, grających w tym spektaklu, on ma najłatwiejsze zadanie.
– Normalnie sobie kreuję Pana Toma, chodzę sobie, natomiast one ten świat wokół niego muszą pokolorować. W pewnym momencie przechodzimy z tego świata Lego w plan aktorski i gramy sobą. Jednak tych postaci jest dużo. Dodatkowo, na przykład Ola jest też operatorem kamery – zaznacza.
Premiera połączona z jubileuszem
Ola, czyli Aleksandra Sapiaska przyznała, że wyzwaniem była praca z niecodziennymi lalkami, jakimi są klocki Lego.
– Pracuje się inaczej, ale znaleźliśmy z reżyserem sposób na animację właśnie poprzez multimedia. Jest to drobinka, ale taki sam animant i takie same wyzwanie, jak przy innych rzeczach. Po prostu trzeba się tego nauczyć – powiedziała.
Zapytana, o czym jest spektakl „Pan Tom buduje dom”, odpowiedziała.
– Dla mnie jest o poszukiwaniu własnego miejsca na tym świecie. Ja osobiście przytuliłam te słowa, że dom ma się tutaj w środku i to nie jest budynek. Dla kogoś, kto prowadzi życie nomady – artysty to cenne przesłanie – zaznaczyła.
W przedstawieniu grają też Jolanta Kęćko i Małgorzata Sielska.
Premiera odbędzie się w sobotę, 14 stycznia, o godz. 17.00, na scenie Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach.