Kieleccy radni zasiadający w komisji finansów pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały dotyczącej pokrycia części kosztów gospodarowania odpadami komunalnymi. Członkowie komisji nie byli jednak jednomyślni. Zgodnie z intencją władz miasta tylko w tym roku samorząd będzie musiał dołożyć 3 mln zł. W przyszłym ma to być ponad 5 mln zł, a w 2025 roku przeszło 1 mln zł.
Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że w przetargu ogłoszonym w listopadzie 2022 roku na wyłonienie firmy, która będzie zajmować się odbiorem i wywozem śmieci z terenu miasta przez następne 24 miesiące popełniono wiele błędów. Przede wszystkim postępowanie ogłoszono dość późno, wzięły w nim udział tylko dwie firmy, a sama kwota zapisana w umowie jest niedoszacowana.
– Już teraz do rozstrzygnięcia przetargu brakuje 9 mln zł. Prezydent Kielc zaproponował, aby brakująca suma została wygospodarowana z budżetu miasta. To jednak oznacza, że będziemy musieli zrezygnować z innych wydatków. Na razie nie wiadomo skąd te pieniądze mają być przesunięte – mówi.
Radny zauważa, że w tej chwili ogłoszenie nowego przetargu jest już praktycznie niemożliwe.
– Dla mnie nie mniej istotna jest też liczba firm zainteresowanych świadczeniem takich usług w Kielcach. W przetargu przedstawiono tylko dwie oferty. Ponadto obie znacząco przekroczyły budżet, który ratusz przygotował na ten cel. Mała liczba oferentów, to mała konkurencja, a co za tym idzie mniej korzystne dla nas ceny. Powinniśmy zastanowić się także, czy w obliczu niepewnej sytuacji na rynku warto podpisywać umowę na ponad 20 miesięcy. Może należałoby ten okres skrócić – zwraca uwagę Piotr Kisiel.
Odmiennego zdania jest Monika Kowalczyk z klubu Koalicji Obywatelskiej. Radna uważa, że miasto powinno dążyć do jak najszybszego rozstrzygnięcia postępowania przetargowego. Wskazuje przy tym, że jest coraz mniej czasu, a umowa obowiązująca z firmą Eneris niedługo dobiegnie końca.
– Powinniśmy dołożyć brakujące 9 mln zł do tego przetargu. Przede wszystkim przedłużające się procedury mogą spowodować, że nie zdążymy zawrzeć nowej umowy w terminie. Oprócz tego nie wiemy, co przyniesie jutro. Zarówno sytuacja gospodarcza, jak i inflacja mogą sprawić, że finalnie odbiór śmieci będzie nas kosztował jeszcze więcej – stwierdza.
Pięć osób zagłosowało za: Michał Braun, Katarzyna Zapała oraz Monika Kowalczyk z Koalicji Obywatelskiej, Anna Kibortt – Projekt Wspólne Kielce, Bożena Sieczka – radna lewicy.
Przeciw głos oddało czworo radnych: Katarzyna Suchańska i Kamil Suchański z klubu Bezpartyjni i Niezależni oraz Marcin Stępniewski i Piotr Kisiel z Prawa i Sprawiedliwości.