Radni komisji finansów publicznych apelują do prezydenta Kielc o pilne wznowienie programu darmowego rozdawania mieszkańcom czujników czadu.
O reaktywację inicjatywy zaapelował na początku stycznia Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Radny złożył w tej sprawie interpelację. Zastępca prezydenta Kielc, Bożena Szczypiór w udzielonej odpowiedzi przyznaje, że władze miasta dostrzegają skalę problemu i nie wykluczają powrotu do tego programu. Jednak zgodnie z analizami przygotowanymi przez ratusz, ponowny zakup niemal 28 tys. czujników smogu może obecnie kosztować prawie 1,8 mln zł.
Marcin Stępniewski przypomina, że program funkcjonował od 2016 rok i cieszył się dużym zainteresowaniem kielczan.
– Do tej pory blisko 30 tys. tego typu urządzeń zostało rozdysponowanych wśród mieszkańców miasta. Niestety, część urządzeń straciła już gwarancję. W mojej ocenie powinniśmy dołożyć starań, by zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo kielczan. Władze miasta oceniają, że zakup będzie kosztował niecałe 2 mln zł. Myślę, że nie jest to duża kwota, a jeśli możemy komuś w ten sposób uratować zdrowie lub życie to nie możemy mieć tutaj żadnych wątpliwości co do słuszności takich wydatków – podkreśla.
Rzecznik prezydenta Kielc, Marcin Januchta pytany kilka dni temu o decyzje w tej sprawie, powiedział, że ratusz nie bagatelizuje kwestii dotyczących bezpieczeństwa mieszkańców. Najpierw zostanie przeprowadzona analiza potrzeb, ponieważ część lokali, które kiedyś były zasilane gazem ma już ciepła wodę z miejskiej sieci.
Jak informowaliśmy, w 2016 r. za kadencji prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, miasto zakupiło czujniki czadu za 1,3 mln zł. W sumie do mieszkańców trafiło około 28 tys. urządzeń.