W 18. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Legią Warszawa 2:3.
Oba gole dla Korony zdobył Jewgienij Szykawka (65′, 78′). Dla Legii trafiali Josue (24′ k.), Maik Nawrocki (36′) i Bartosz Kapustka (47′).
Po pierwszej połowie wydawało się, że spotkanie zakończy się bardzo wysokim i pewnym zwycięstwem Legii. W drugiej połowie to jednak kielczanie przeważali, zdobyli dwa gole, mimo to ostatecznie nie zdołali uzyskać korzystnego rezultatu.
– Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Zbyt łatwo traciliśmy gole i musimy wyciągnąć wnioski. Budujące jest to, że ze stanu 0:3 na tak trudnym terenie, udało się wrócić do gry i napędził stracha rywalowi. Jestem zadowolony, tylko z drugiej połowy. To dobry prognostyk. Jeśli będziemy tak funkcjonować jak w drugiej części i zmiennicy będą tak dużo dawać, to na pewno nie łatwo skóry nie sprzedamy w walce o utrzymanie w elicie. Na koniec chciałbym podziękować kibicom, którzy nas wspierali na stadionie Legii – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
– Takie mecze bolą. Gdybyśmy zagrali pierwszą połowę jak drugą, to nie wracali byśmy do domu bez punktów. Cały zespół w pierwszej połowie „nie dojechał” – powiedział Adam Deja, pomocnik Korony Kielce.
– Szkoda tego spotkania. Każdy punkt jest dla nas teraz bardzo ważny. Staram się jak mogę, ale nie zawsze mam sytuację. W spotkaniu z Legią udało się zdobyć dwa gole, jednak radości nie ma, ponieważ przegraliśmy. Wszyscy widzimy gdzie jesteśmy w tabeli, ale na pewno się nie poddamy i będziemy walczyć, aby pozostać w lidze – powiedział Jewgienij Szykawka, napastnik Korony Kielce.
Kolejny mecz Korona rozegra w poniedziałek, 6 lutego o godzinie 19. Rywalem kielczan na Suzuki Arenie będzie Cracovia.