– Wiemy, kto politycznie zarobił na antypolskich rezolucjach. Zarobiła na tym Rosja – ocenił na antenie TVP Info w programie „Śledczym okiem” europoseł Dominik Tarczyński.
Polityk analizuje, czy rezolucje przeciwko Polsce były tworzone i wspierane te same osoby, które są obecnie oskarżone o korupcję lub znajdują się w kręgu podejrzeń w Parlamencie Europejskim. Jego zdaniem, sprawa osłabienia wizerunku Polski na arenie międzynarodowej była w interesie Federacji Rosyjskiej.
– Pytanie, czy było to zlecenie tylko polityczne, czy nie było to także zlecenie korupcyjne, za które zapłacono (…). Jeśli patrzymy na moment, w którym doszło do ataków na Polskę, kiedy one trwały i kiedy były najbardziej zintensyfikowane, to można to skorelować z momentem, kiedy dowiadujemy się, że zbierają się wojska rosyjskie przygotowujące się do ataku na Ukrainę. A więc osłabiona Polska, znacznie osłabiona finansowo, ale także pokłócona politycznie, ukazywana jako ta, która nie ma przyjaciół w Europie, nie umie się się dogadać. Słabsza Polska, to mocniejsza Rosja. Gdybym miał oceniać jaki był skutek geopolityczny, nie tylko polityczny, to na pewno potężny zysk Rosji – komentował Dominik Tarczyński.
Europoseł podkreślił, że jego zdaniem było polityczne zlecenie na Polskę, a za wysoce prawdopodobne uważa, że za takie aktywności przyjmowano także pieniądze.