Radni zasiadający w komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska są zaniepokojeni liczbą oraz tempem realizowanych w Kielcach inwestycji drogowych. Tymczasem, zdaniem miejskich urzędników, zarówno czas, jak i szybkość ich realizacji nie wzbudzają wątpliwości.
Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, Grzegorz Staszewski nie widzi żadnego problemu w tym, że niektóre z przedsięwzięć trwają nawet kilkanaście lat.
– Z perspektywy MZD terminy te nie są niczym dziwnym. Chętnie zajęlibyśmy się większą liczbą inwestycji, o ile radni zgodzą się przeznaczyć na ten cel więcej pieniędzy. Wtedy też możliwe, że uda się to robić w krótszym czasie. Nie jest rolą MZD maksymalne skracanie czasu tych inwestycji, ale ich wykonanie, w możliwie dogodnym i wygodnym terminie dla wszystkich – stwierdza.
Przewodnicząca komisji, radna Anna Myślińska z klubu Koalicji Obywatelskiej jest zdania, że odległe terminy realizacji inwestycji są niezrozumiałe dla wielu mieszkańców Kielc.
– Chciałoby się, by drogi powstawały sukcesywnie, i aby wszystkie ulice np. w centrum miasta nie były budowane w jednym roku, co przekłada się na paraliż komunikacyjny. Trudno powiedzieć, czy uda się w tej kadencji doprowadzić do szybszego realizowania niektórych przedsięwzięć. Pewną nadzieją jest przekazane dofinansowanie na remonty ulic w śródmieściu. Prace będą prowadzone głównie w latach 2024-2025. Będzie się to wiązać z utrudnieniami. Jednak jednocześnie całkowicie odmieni się śródmieście – mówi.
Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że planowanie inwestycji drogowych w perspektywie kilkunastu lat nie świadczy zbyt dobrze o Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach i jest po prostu fikcją.
– Kielczanie oczekują szybkiej realizacji inwestycji, na które oczekują od wielu lat. Niestety w naszym mieście jest to przeciągane z roku na rok, a niektóre terminy są naprawdę bardzo niepokojące. Dyrektor MZD nie widzi w tym problemu twierdząc, że jest to naturalny proces. Ja się z tym nie zgadzam. Możliwe, że to jest właśnie źródłem problemu, że dyrektor MZD i władze miasta uważają, że kilkunastoletni proces inwestycyjny w zakresie budowy jednej drogi jest czymś normalnym – komentuje.
– Ciężko wytłumaczyć kielczanom, dlaczego budowa drogi ma trwać np. 11 lat. Oczywiście cały proces obejmuje stworzenie projektu, uzyskania wszelkich zgód i formalności. Mimo to, kilkunastoletni okres nie jest czymś, co powinniśmy akceptować. Po tak długim czasie sam projekt może stracić na aktualności – podkreśla radny.
Przykładem inwestycji drogowych trwających kilka lub nawet kilkanaście lat jest rozbudowa ul. Wojska Polskiego od ronda Czwartaków do granicy miasta. Okres realizacji inwestycji został określony na 11 lat, od 2012 do 2023. Z kolei poprawa dostępności komunikacyjnej Uniwersytetu Jana Kochanowskiego – 8 lat, lata 2015-2023. Równie długo trwa budowa dróg na osiedlu Dąbrowa II. Przedsięwzięcie ma trwać 10 lat, czyli między 2014 a 2024 rokiem.