Mieszkańcy Odonowa, Chruszczyny Wielkiej i Łyczakowa w gminie Kazimierza Wielka protestują przeciwko rekultywacji pokopalnianego wyrobiska gliny w Łyczakowie. Tzw. „gliniak w Odonowie” ma być wypełniany… opadami.
Mieszkańcy obawiają się, że przedsięwzięcie spowoduje skażenie wód gruntowych, a atrakcyjny pod względem przyrodniczym teren oraz wyrobisko, które naturalnie wypełniło się wodą i stało się malowniczym akwenem, zostaną zniszczone.
– Obawiamy się, że będą to odpady różnego rodzaju i szkodliwe, niezgodne z tym co jest deklarowane – mówili licznie zgromadzeni z wymownymi transparentami uczestnicy programu Radia Kielce i TVP Kielce – „Interwencja”.
– Nie pozwolimy, aby gmina Kazimierza Wielka stała się śmietniskiem – zaznaczali.
Wśród swoich obaw wymieniają też zniszczenie źródeł wody siarkowej, które znajdują się na tym terenie. Ponadto zaznaczali, że w 2018 roku na terenie zarządzanym przez inwestora znaleziono ok. 370 beczek z niezidentyfikowaną substancją, które ostatecznie zostały zutylizowane na koszt gminy.
– To wbrew logice, żeby podmiot, który dopuścił do składowania niebezpiecznych odpadów i naraził gminę i nas wszystkich podatników na koszty, składał wniosek na gospodarowanie odpadami – podkreślali.
Będące w likwidacji Przedsiębiorstwo Ceramiki Budowlanej w Odonowie zwróciło się do urzędu miasta i gminy w Kazimierzy Wielkiej o wydanie decyzji na realizację przedsięwzięcia. Jak już informowaliśmy, inwestor zamierza wypompować wodę deszczową, a wyrobisko zasypać odpadami. Mają to być m.in. beton, cegły, popioły i formy odlewnicze.
To wśród mieszkańców wywołało spore poruszenie. Przeciwko planowanemu przedsięwzięciu zebrano już niemal tysiąc podpisów.
Łukasz Maderak, zastępca burmistrza Kazimierzy Wielkiej mówił, że gmina wszczęła postępowanie w tej sprawie.
– O planowanym przedsięwzięciu poinformowaliśmy odpowiednie służby: sanepid, Wody Polskie oraz Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Czekamy na ich opinie, ale gmina ma już swoje uwagi. Raport złożony przez inwestora budzi kontrowersje. Dlatego wynajmiemy ekspertów, którzy przeanalizują te dokumenty – zaznaczył.
Mieszkańcy powiadomili o problemie posła Bartłomieja Dorywalskiego, który obiecał pomoc w tej sprawie.
– Zgodnie z artykułem 183 kodeksu postępowania administracyjnego można wnioskować o udział prokuratora w postępowaniu administracyjnym. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to służymy pomocą. Możemy wystąpić o to, żeby prokurator wstąpił do tego postępowania na prawach strony i czuwał nad zgodnością przepisów prawa – zaznaczył poseł.
Aldona Sobolak – regionalny dyrektor ochrony środowiska w Kielcach zwróciła uwagę, że w raporcie przygotowanym przez inwestora występują znaczne rozbieżności.
Z kolei prof. Mariusz Czop z AGH w Krakowie, specjalista hydrogeologii, gospodarki wodnej i ochrony środowiska i wód oraz inżynierii środowiska stwierdził, że informacja zawarta w karcie inwestora o odpadach, które miałyby zasypać wyrobisko jest lakoniczna. To – jak zaznaczył – tylko kod odpadu, który jest bardzo ogólny.
– W Polsce widzimy wiele takich przypadków, że fałszuje się karty odpadów. Wówczas trudno jest dopilnować, co tak naprawdę będzie wywożone. Trzeba byłoby kontrolować każdą ciężarówkę. To pseudorekultywacja. Bo prawdziwa rekultywacja ma polepszać stan środowiska, natomiast składowanie odpadów, które się wyciąga ze składowisk odpadów i przenosi się w takie miejsca bez żadnego zabezpieczenia to jest niszczenie środowiska – dodał.
Burmistrz Adam Bodzioch powiedział, że proponował inwestorowi, że gmina mogłaby nabyć teren i wykonać rekultywację przyrodniczą.
– Co ważne, inwestor nie odrzucił tej oferty od razu. Powiedział, że się zastanowi – dodał.
Inwestor nie wziął udziału w Interwencji. Pełnomocnik Przedsiębiorstwa Ceramiki Budowlanej w Kazimierzy Wielkiej, które zajmuje się likwidacją wyrobiska, nie odpowiada na próby kontaktu.
Inwestor planuje, że realny czas zapełnienia wyrobiska wyniesie od 5 do 10 lat. Przewiduje się dowóz odpadów w godzinach pracy zakładu, między 8.00 a 18.00 o łącznym tonażu ok. 100-150 ton na dobę, co stanowić będzie około 30 pojazdów w ciągu doby.