Przebycie COVID-19 podnosi ryzyko rozwoju cukrzycy typu drugiego. Takie wnioski po analizach wysnuli amerykańscy specjaliści.
Według nich, te spostrzeżenia pomogą przygotować się na erę po COVID-19, w odniesieniu do chorób układu krążenia. Cukrzyca jest bowiem jednym z najważniejszych czynników rozwoju schorzeń układu sercowo-naczyniowego.
Wojciech Przybylski, świętokrzyski wojewódzki konsultant ds. zdrowia publicznego przyznaje, że koronawirus działa na wiele narządów człowieka.
– Cały czas mamy do czynienia z wirusem COVID-19, który mutuje. On działa na wiele narządów, m.in. na układ krążenia, naczynia krwionośne, ośrodkowy układ nerwowy oraz narządy wewnętrzne. Koronawirus, tak jak każda infekcja wirusowa może być przyczyną wystąpienia cukrzycy. Wirus, który jest w dużej ilości namnożony w populacji ludzkiej może doprowadzić do uszkodzenia trzustki i powstania cukrzycy – wyjaśnia specjalista.
Wojciech Przybylski przyznaje jednocześnie, że szczepienia przeciw COVID-19 chronią przed zachorowaniem na cukrzycę typu drugiego.
– Każde szczepienie w kierunku infekcji wirusowych zmniejsza ryzyko wystąpienia powikłań po zachorowaniu, choć nie chroni w 100 proc. Jednak statystycznie, osoby zaszczepione rzadziej chorują na cukrzycę typu drugiego – dodał Wojciech Przybylski.
Na świecie, cukrzyca dotyka ok. 26 mln ludzi. W Polsce jest 2,9 mln chorych, a liczba ta dotyczy tylko osób zdiagnozowanych.