Przed rundą rewanżową piłkarze Warty bliżej byli drużyn walczących o europejskie puchary niż strefy spadkowej. Po czterech kolejkach poznaniacy muszą bardziej spoglądać za siebie. „Naszym głównym celem jest utrzymanie” – powiedział trener Dawid Szulczek.
Jego zdaniem najbliższy rywal nie powiedział ostatniego słowa w walce o pozostanie w ekstraklasie. Kielczanie mają na koncie 20 punktów, ale tracą tylko dwa „oczka” do bezpiecznej strefy.
– Korona ma wszelkie atuty, żeby utrzymać się w lidze, a w listopadzie tego bym nie powiedział. Nie ma dzisiaj nawet jednego kandydata do spadku. Korona wzmocniła się, bardzo dobre wrażenie robią Nono i Marius Briceag, a także Dominik Zator. Mnie to nie dziwi, że w tabeli wiosny są wyżej od nas – mówił Szulczek.
– Zarówno Miedź Legnica, jak i Korona, do tematu utrzymania się w ekstraklasie podeszły na zasadzie: skoro Warta rok temu poradziła sobie w trudnej sytuacji, to dlaczego my nie możemy. Kielczanie są inną drużyną, niż ta sprzed pół roku, gdzie preferowali walkę na łokcie, wślizgi. Teraz zrobili ogromny progres – dodał.
Poznański klub tuż przed zamknięciem okienka transferowego pozyskał z Legii Warszawa napastnika Wiktora Kamińskiego. 18-latek trenował z pierwszym zespołem, ale nie zagrał dotąd w ekstraklasie. Szulczek przyznał, że nowy piłkarz nie pojawi się w kadrze na najbliższy mecz.
– Wiktor dopiero od czwartku trenuje z nami i nie planujemy go do kadry na mecz z Koroną. W niedzielę mamy zaplanowany sparing z Wartą Sieradz, w nim ma zagrać 45 minut. Myślę, że ma szanse znaleźć się w szerokim składzie na kolejne spotkanie z Widzewem Łódź. O miejsce na pozycji numer dziewięć będzie walczył przede wszystkim z Enisem Destanem – wyjaśnił trener.
Spotkanie Warty z Koroną rozegrane zostanie w sobotę o godz. 17.30 w Grodzisku Wielkopolskim. W pierwszej rundzie w Kielcach poznaniacy zwyciężyli 1:0.