Całkowite milczenie panuje w sprawie zapowiadanej hucznie budowy fabryki felg w Kielcach, a w miejscu planowanej inwestycji firmy Cromodora Wheels nadal hula wiatr. Włoski inwestor kupił działkę pod inwestycję w listopadzie 2020 roku. Od tamtej pory w sprawie niewiele się zmieniło.
Na temat inwestycji nie chcą rozmawiać ani władze Kielc, ani prezes Cromodora Wheels. Fabryka miała powstać do końca 2023 r., jednak od kilku miesięcy wiadomo, że nie będzie to możliwe.
Zastępca prezydenta Kielc, Bożena Szczypiór, podczas lutowej sesji rady miasta utrzymywała, że urząd miasta nie ma informacji, by z inwestycji zrezygnowano.
– Nie mamy wiedzy, aby Cromodora sprzedała działkę. Jednak nie wszystko zawsze można mówić publicznie. Przede wszystkim w kwestii takich właśnie przedsięwzięć. Obecnie nie posiadamy wiedzy, by inwestor zrezygnował z budowy fabryki – mówiła.
Rzecznik prezydenta, Marcin Januchta poproszony przez nas o oficjalny komentarz w tej sprawie przesłał jedynie krótką odpowiedź, w której stwierdził, że miasto dopełniło formalności koniecznych do rozpoczęcia inwestycji.
– Miasto Kielce jest w stałym kontakcie z inwestorem. Niemniej informacje na temat planowanych działań prosimy kierować bezpośrednio do firmy Cromodora Wheels – napisał.
Tak też uczyniliśmy. Skontaktowaliśmy się z prezesem włoskiej firmy, Donato di Gilio. Ten jednak odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji na temat inwestycji.
Marazm w tej sprawie krytycznie ocenia kielecki radny, Dariusz Kisiel. Przypomina jednocześnie, że znaków mówiących o poważnych problemach związanych z tą inwestycją jest coraz więcej. Inwestor wycofał się z dzierżawy powierzchni biurowej w Kieleckim Parku Technologicznym, a także zrezygnował z olbrzymiego zwolnienia podatkowego w wysokości 113 mln zł.
– Od Bogdana Wenty, jako prezydenta Kielc, oczekiwałbym podjęcia zdecydowanych działań w tej sprawie. Polegających np. na spotkaniu się bezpośrednio z inwestorem we Włoszech. Ratusz powinien zrobić wszystko, by ten projekt został zrealizowany. Oficjalna wizyta mogłaby bardzo dobrze wpłynąć na całą sprawę. Byłaby to także okazja do powiedzenia prawdy kielczanom, czy jest jeszcze na co czekać, czy też nic z tego nie będzie – podkreśla.
Radny nie ukrywa, że zarówno rada miasta, jak i kielczanie oczekują od władz miasta uczciwej i jasnej informacji w tej sprawie.
– Wciąż nie wiemy, czy włoska firma jest zainteresowana wybudowaniem fabryki w Kielcach. Wiele jednak wskazuje, że inwestor prawdopodobnie wycofał się z tego przedsięwzięcia, a działkę po prostu trzyma jako zabezpieczenie dla ulokowanych tam pieniędzy. Jednak w odpowiednim dla siebie momencie ją sprzeda – komentuje Dariusz Kisiel.
– Zapewnienia władz miasta, że sprawa jest pod kontrolą to mało. Po głośnych zapowiedziach sprawa szybko przycichła. Kielczanie oczekują jednoznacznej odpowiedzi. Sam otrzymuję od wielu osób informacje, że wiązali swoją przyszłość z tym zakładem. Mówimy tu zarówno o wykształconych specjalistach, jak i studentach, którzy po zakończeniu nauki chcieli tu pracować – dodaje radny.
Przypomnijmy, jesienią 2020 roku działka przy ulicy Olszewskiego w Kielcach, na której miała powstać fabryka, została kupiona przez Włochów od PGE Energia Cieplna Oddział Elektrociepłownia w Kielcach za 21 mln zł. Natomiast w grudniu 2021 roku kielecki ratusz wydał zezwolenie na budowę zakładu produkcyjnego.
Zgodnie z zapowiedziami w zakładzie produkującym felgi aluminiowe zatrudnienie miało znaleźć od 300 do nawet 400 osób.