W 17. kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni Industrii Kielce grali w sobotę (24 lutego) w Hali Legionów z MMTS Kwidzyn. Kieleccy szczypiorniści pokonali MMTS Kwidzyn 42:31 (23:15)
– Można było się spodziewać, że nasza drużyna może być lekko zmęczona po ostatnich meczach i podróżach. A mimo to pierwsze 40 czy 45 minut spotkania pokazało, że chłopcy mają jeszcze zdrowie i siły, by grać dobrze – ocenił Krzysztof Lijewski.
– Przez trzy kwadranse wyglądaliśmy bardzo fajnie. Zaczęliśmy od mocnej obrony, wykorzystywaliśmy słabości rywali, dlatego zasłużenie odskoczyliśmy na kilka bramek i kontrolowaliśmy mecz. W końcówce zapomnieliśmy chyba jednak, że gra się do końca, dlatego rywale podreperowali wynik. Podobnie było także w domowym meczu przeciwko gościom ze Szczecina. Musimy na to zwrócić uwagę i wyciągnąć wnioski dodał drugi trener Industrii Kielce.
– Do 50. minuty spotkanie wyglądało z naszej strony naprawdę dobrze. Utrzymywaliśmy wysokie tempo. Dopiero w końcówce zgubiliśmy kilka piłek, przestrzeliliśmy kilka rzutów. Ostatnie minuty mogły być lepsze w naszym wykonaniu – zastanawiał się Szymon Śićko.
– Oczywiście, za nami długa podróż z Nantes, ale zrobiliśmy wszystko, by dobrze się wyspać i jak najlepiej przygotować do kolejnego meczu – powiedział rozgrywający mistrzów Polski.
Industria Kielce: Kornecki, Błażejewski, Wolff, Olejniczak 1, Wiaderny 6, Kounkoud 4, Sićko 4, A. Dujszebajew, Torunat 9, D. Dujszebajew 2, Stenmalm 7, Karalek 4, Nahi 3.