Pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach nadal nie otrzymali obiecanych podwyżek, nie zmieniają więc zdania w sprawie rozpoczęcia strajku okupacyjnego. W piątek (3 marca) mają jednak odbyć się kolejne rozmowy z władzami miasta.
Bożena Szczypiór, zastępca prezydenta Kielc twierdzi tymczasem, że wciąż prowadzone są analizy, które mają doprowadzić do ostatecznego rozwiązania problemu. Miasto nie chce mówić o przygotowanych rozwiązaniach, ani o kwotach, które miałyby być przeznaczone na podwyższenie pensji pracowników MOSiR.
– Otrzymaliśmy określone oczekiwania. Istotną kwestią jest jednak zrozumienie, zarówno po stronie pracowników, jak i pracodawcy. Dlatego tak ważny jest kompromis. Spotkanie, które odbędzie się w piątek, 3 marca, będzie ważne. Przygotowane przez nas rozwiązania powinny być przyjęte przez pracowników MOSiR, a pamiętajmy, że sprawa dotyczy też osób, które nie należą do związków zawodowych – mówi.
Wiceprezydent dodaje, że w momencie zaakceptowania propozycji przygotowanych przez ratusz, strona związkowa zostanie zobligowana do pisemnego potwierdzenia odstąpienia od strajku i zakończenia negocjacji w sprawie podwyżek.
– Ciężko powiedzieć co się wydarzy jeśli dojdzie do strajku. Dziś robimy wszystko, by nie miało to miejsca. Jednak uda się to osiągnąć jeśli spełnione będą oczekiwania obu stron sporu. Pracodawcy oraz pracowników – stwierdza.
Związkowcy oczekują wypłaty 150 zł brutto z datą od 1 stycznia tego roku dla każdego pracownika. Zażądano także dodatkowej kwoty, której wysokość jest na razie nieujawniana. Wiadomo jedynie, że ma być niewiele wyższa od kwoty 150 zł. Ponadto, pracownicy MOSiR nadal czekają też na wypłatę dodatku covidowego za pierwszy kwartał tego roku (170 zł dla osoby).
Przewodniczący rady miasta, Jarosław Karyś jest zdania, że jak najszybsze rozwiązanie sporu między pracownikami a pracodawcą jest w interesie całego miasta i jego mieszkańców.
– Jako obserwatorzy musimy uzbroić się w cierpliwość. Najważniejsze w tej chwili jest prowadzenie dialogu z pracownikami, którzy mają konkretne oczekiwania. Czas pokaże jak cała sprawa zostanie rozwiązana. Nie da się jednak ukryć, że temat znalazł się w kulminacyjnym momencie. Trudno zająć jednoznaczne stanowisko w tej chwili, jednak nie ulega wątpliwości, że najważniejsze jest znalezienie wyjścia, które zadowoli pracowników i miasto – komentuje.
Obecnie na 200 osób zatrudnionych w MOSiR, około 160 otrzymuje pensję minimalną. Instytucja zarządza kieleckimi basenami, stadionem lekkoatletycznym, stadionami piłkarskimi w tym Korony, halą Legionów, halami na ulicach: Krakowskiej, Żytniej i Warszawskiej, hotelami: Maraton i Stadion oraz rowerami miejskimi.