Uczestnicy kieleckiego Marszu Pamięci Żołnierzy Niezłomnych po raz piąty oddali hołd bohaterom zamordowanym w zgórskim lesie. W wydarzeniu wzięli udział członkowie rodzin ofiar, przedstawiciele władz samorządowych, parlamentarzyści oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.
Aleksandra Milanowska, córka kpt. Aleksandra Życińskiego „Wilczura” wspomina, że wspólnie ze swoją matką przez 68 lat poszukiwała miejsca śmierci ojca. Kombatantka dodaje, że w lesie w Zgórsku pochowanych jest jeszcze od 40 do 50 osób.
– Mój ojciec zginął w tym miejscu wraz z trzema kolegami. Katami byli funkcjonariusze urzędu bezpieczeństwa. Jednak to gdzie wykonano egzekucję było tajemnicą przez kilkadziesiąt lat. Z pomocą przyszła fundacja „Niezłomni”. Odkrycie tego miejsca było zaskoczeniem, a zarazem powodem do radości. Przede wszystkim dlatego, że mogliśmy pochować mojego ojca w godny sposób, po chrześcijańsku – podkreśla.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk zauważa, że las w Zgórsku można określić mianem świętokrzyskiej „Łączki”.
– Jest to miejsce, gdzie ludzie, którzy walczyli o niepodległość Polski zostali rozstrzelani przez zdrajców służących sowieckiej Rosji. Pamięć o tych wydarzeniach jest szczególnie ważna współcześnie, w czasie, gdy powraca rosyjski imperializm, a podobne metody jak wobec Polaków po II wojnie światowej, są stosowane dziś w Ukrainie – stwierdza.
Senator Krzysztof Słoń wskazuje, że wydarzenia jakie miały miejsce w tym lesie kilkadziesiąt lat temu są namacalnym dowodem okrucieństwa władzy komunistycznej.
– Zamordowani tu ludzie mieli być zapomniani. Te lasy i wzgórza miały przykryć po nich pamięć. To się jednak nie uda. Nasze pokolenie ma ludzi, którzy niosą tę pamięć. Są to ludzie, którzy co roku odwiedzają to miejsce. Dobrze, że są entuzjaści zdeterminowani, by odnaleźć szczątki naszych bohaterów, także w tym lesie. Cieszy mnie, że pośród tych kustoszy pamięci są zarówno młodzi, jak i starsi ludzie – mówi.
Wicewojewoda Rafał Nowak zwraca uwagę, że las w Zgórsku jest szczególnym miejscem dla mieszkańców całego regionu.
– To tu ubecy w dołach śmierci zasypywali naszych bohaterów, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę. O kraj, który miał stanowić sam o sobie, a nie być częścią sowieckiej strefy wpływów. To w tym lesie znaleźliśmy tych ludzi. Jak sądzimy, szczątków zamordowanych żołnierzy niezłomnych jest tu o wiele więcej. Dzięki ich ofierze Polska jest wolnym i samodzielnym państwem – przypomina.
Jarosław Karyś, przewodniczący Rady Miasta Kielce zaznacza, że żołnierze niezłomni, mimo świadomości swojej trudnej sytuacji, byli zdecydowani kontynuować walkę o niepodległą Polskę.
– Ci ludzie nie mogli się pogodzić z tym, że nasz kraj ponownie utracił niepodległości. Dlatego podjęli walkę, której kresem była ich śmierć. Niekiedy podczas okrutnych tortur, innym razem poprzez strzał w tył głowy. O tym musimy dziś pamiętać – zauważa.
W sumie do tej pory w Zgórsku odnaleziono miejsca pochówku osiem osób, z czego siedem udało się zidentyfikować. To, oprócz kapitana Aleksandra Życińskiego, także porucznik Karol Łoniewski ps. „Lew”, Józef Figarski ps. „Śmiały” i Czesław Spadło, ps. „Mały”. Odnaleziono również ciała Jana Wosińskiego, Piotra Pecela i Romana Mojewskiego ps. „Róg”.