– To zorganizowana akcja sił wrogich katolicyzmowi – tak ataki na św. Jana Pawła II komentuje biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz.
Podkreśla, że są to oszczerstwa i komuś wyraźnie zależy, by zniszczyć autorytet papieża. Jego zdaniem, sprawę tych ataków warto rozważyć w perspektywie zbliżających się wyborów.
– Chociaż jeszcze nie słyszymy zbyt donośnie polityków, ale niektóre media jednak wyraźnie lansują pewną określoną tezę, żeby zniszczyć to, co katolickie, co polskie, i narzucić coś kompletnie dla nas obcego – dodaje i uzupełnia, że stacje i strony rozsiewające te oszczerstwa mają zupełnie inne wartości niż te, które prezentował papież. Chodzi o inne postrzeganie świata, człowieka, macierzyństwa i ojcostwa.
Biskup zwraca uwagę, że osoby wypowiadające się w materiałach szkalujących papieża i przedstawiane jako autorytety lub osoby mające z nim bliską relację, to postaci, które nie są szerzej znane. Wskazuje także że autorzy posługują się materiałami Służby Bezpieczeństwa PRL.
– Cała ta dokumentacja jest sfabrykowana przez służby komunistyczne, które nadal są żywe. Ci ludzie, którzy tworzyli dokumentację mającą uderzyć w papieża, żyją i ciągle działają. Myślę, że to jest jakaś zorganizowana akcja sił wrogich katolicyzmowi, które chcą definitywnie przejąć władzę – dodał.
Biskup dodaje, że to, co dzieje się w Polsce w stosunku do Jana Pawła II zadziwia ludzi z całego świata.
– Na pogrzebie Benedykta XVI rozmawiałem z biskupami, a także z księżmi, którzy niegdyś pracowali ze św. Janem Pawłem II oraz z dziennikarzami, którzy na co dzień zajmują się Watykanem. Ci ludzie pracują tam od 30 lat i więcej. Oni są zbulwersowani tym, co się dzieje w Polsce, bo nigdy o takich rzeczach nie słyszeli. Przecież podczas procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego całe życie św. Jana Pawła II było bardzo dokładnie prześwietlone. Była też dyskusja o kwestii podejścia do przypadku nadużyć seksualnych. Nigdy nie było tego rodzaju brutalnych pomówień. Więc dziwne, że w ojczyźnie papieża komuś zależy na tym, żeby zupełnie zdeptać jego autorytet – komentował biskup Nitkiewicz.
Zdaniem biskupa Nitkiewicza, większość społeczeństwa odcina się jednak od prezentowanych oszczerstw, czego przykładem jest jedna ze szkół z terenu diecezji sandomierskiej.
– Kilka dni temu jedna ze szkół przyszła do mnie do kurii z postanowieniem rady gminy. Mają zamiar nadać szkole imię świętego Jana Pawła II. Zapytałem ich, w związku z ostatnimi atakami, czy się nie boją, że np. któryś z rodziców zacznie protestować. Odpowiedzieli, że nie, ponieważ nie mamy większego autorytetu niż Jan Paweł II i dlatego chcemy, żeby szkoła otrzymała jego imię – opowiadał.
Biskup Nitkiewicz uważa, że podważenie autorytetu papieża Jana Pawła II będzie ogromną stratą dla Polski.
– Przede wszystkim, tracimy część naszej tożsamości, bo święty Jan Paweł II dla ludzi na całym świecie oznacza Polskę. Wszyscy się do niego odwołują. Dla nich pierwszym Polakiem, często jedynym, jest św. Jan Paweł II, więc jeśli go stracimy, to jak będziemy postrzegani i czym będziemy? Nie mamy drugiego człowieka tak wybitnego – podkreślił.
Biskup Krzysztof Nitkiewicz zwraca uwagę, że to nie pierwsza próba dyskredytacji osoby powszechnie znanej i poważanej, związanej z Kościołem Katolickim. Podobne próby podejmowano w ostatnich latach wobec Matki Teresy z Kalkuty, a w dawnych latach – wobec bł. Wincentego Kadłubka, biskupa krakowskiego i znanego kronikarza.