Kielecki ratusz zamierza przeprowadzić reorganizację pracowników księgowości oraz administracji w kieleckich Domach Pomocy Społecznej. W praktyce osoby zatrudnione na tych stanowiskach mają być przeniesione do Centrum Obsługi Administracyjno-Finansowej i Organizacyjnej Placówek Wsparcia w Kielcach, które działa przy kieleckim MOPR.
Kieleccy radni, jak i pracownicy DPS-ów obawiają się, że zmiany nie przyniosą żadnych korzyści, a nawet doprowadzą do dezorganizacji pracy tych instytucji. Zgodnie z szacunkami ratusza miasto w ten sposób ma zyskać około 100 tys. zł.
Zmiany mają objąć cztery kieleckie instytucje – DPS im. św. Brata Alberta, DPS im. Florentyny Malskiej, DPS im. prof. A. Kępińskiego, DPS im. Jana Pawła II. Zgodnie z intencją ratusza obsługa administracyjna, finansowa oraz organizacyjna ma być realizowana przez Centrum Obsługi Administracyjno-Finansowej i Organizacyjnej Placówek Wsparcia w Kielcach.
Rzecznik prezydenta Kielc, Marcin Januchta informuje, że intencją władz jest usprawnienie pracy wspomnianych placówek oraz zmniejszenie kosztów ich funkcjonowania.
– Wierzymy, że z jednej strony wyeliminujemy możliwość powstawania potencjalnych błędów lub rozbieżności, ponieważ wszystkie DPS-y byłyby obsługiwane przez jedną instytucję. To także zmniejszy liczbę wystawianych faktur, bo po zmianach wystawianoby faktury zbiorcze. Co więcej przestrzenie, które zostaną w DPS po przeniesieniu kadrowych i księgowych będzie można wykorzystać jako dodatkowe pomieszczenia do świadczenia usług pensjonariuszom – twierdzi.
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta i szef klub Prawa i Sprawiedliwości uważa, że przedstawione projekty uchwał pozostawiają wiele do życzenia. Przede wszystkim z uwagi na specyfikę funkcjonowania DPS-ów.
– Z wyjaśnień przedstawianych przez prezydenta Kielc wynika, że jeśli miasto uzyska jakiekolwiek oszczędności to będą one symboliczne. Nasz klub sceptycznie podchodzi do pomysłu centralizacji usług w tego rodzaju instytucjach. Naszym zdaniem proponowane zmiany nie przyniosą pożądanego rezultatu. Stąd zdecydowaliśmy, że nie poprzemy tych uchwał – podkreśla.
Wiceprzewodnicząca rady miasta, Joanna Winiarska też jest zdania, że ratusz do tej pory nie wskazał konkretnych oszczędności związanych z proponowaną optymalizacją.
– Dyrektorzy tych jednostek mówią, że przeniesienie kadrowych i księgowych w inne miejsce może generować kolejne koszty związane z potrzebą zatrudnienia nowych pracowników zajmujących się np. depozytami pensjonariuszy. DPS-y to dość specyficzne miejsca. Wyodrębnienie i przeniesienie części pracowników tych placówek do innej instytucji może doprowadzić do ich dezorganizacji. W tej sytuacji nasuwa się pytanie: po co nam Centrum Usług Miejskich skoro proponuje się przeniesienie tych ludzi do jeszcze innej instytucji? – zastanawia się radna.
Anna Kibortt wiceprzewodnicząca rady miasta i szefowa klubu Projekt Wspólne Kielce stwierdza, że głównym celem ma być poprawa zarządzania wspomnianymi instytucjami. W drugiej kolejności będą to oszczędności.
– Być może efekt finansowy byłby wdrażany stopniowo, zwłaszcza w kontekście realizowania zamówień zbiorczych, które warto by były wprowadzone. Tym bardziej, że obecnie one nie obowiązują. Po przeniesieniu pracowników nie będzie nagłych oszczędności. Z kolei zakres pracy osób, które zostałby przeniesione zostałby zwiększone z czasem – mówi.
Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że przedstawione projekty uchwał również wzbudzają w radnych KO szereg wątpliwości.
– Przede wszystkim chcemy zwrócić uwagę na to, że w momencie wprowadzania rewolucji, która dotyczy konkretnych pracowników, nie wiemy jakie są powody tych zmian. Ważne są potencjalne korzyści finansowe dla miasta ale także opinie pracowników tych placówek, którzy są przeciwni takim zmianom – przypomina.
Dyskusja w sprawie zmian w kieleckich DPS odbędzie się w czwartek (16 marca).