Działki przy ul. Klonowej w Kielcach zostaną sprzedane. Rada miasta, po długiej i burzliwej dyskusji, zgodziła się na wystawienie na sprzedaż dwóch nieruchomości, które mają zostać przeznaczone pod zabudowę wielorodzinną. Łączna powierzchnia obu parceli wynosi niemal 2 ha.
W intencji władz miasta obie działki mają być sprzedane w celu zdobycia pieniędzy na realizację zadań budżetowych. Dyskusja na ten temat odbyła się po raz pierwszy w trakcie styczniowej sesji rady miasta. Wtedy część radnych podnosiła, że tego typu działania przynoszą krótkoterminowe korzyści. Finalnie obie uchwały odrzucono. W czwartek (16 marca) po długiej wymianie zdań rada zaakceptowała oba projekty uchwał.
Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że działania miasta służą jedynie łataniu dziury budżetowej.
– Prezydent Bogdan Wenta zamiast szukać oszczędności i możliwości pozyskania dodatkowych środków, których jest cała masa, decyduje się na najprostsze rozwiązanie, czyli wystawia na sprzedaż majątek miasta, którym gospodaruje. Szkoda, że ratusz nie podejmuje równie intensywnych działań w zakresie skupowania gruntów, które można by było przeznaczyć na tereny inwestycyjne – komentuje.
Równie krytyczny w tej kwestii jest Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości, który podkreśla, że działania włodarza miasta są szkodliwe z punktu widzenia interesu Kielc.
– Niestety tego typu wyprzedaż, z którą mamy do czynienia, jest skupianiem się wyłącznie na tym, co się dzieje tu i teraz, w oderwaniu od jakiejkolwiek wieloletniej perspektywy. Mógłbym to jeszcze zrozumieć, gdyby pieniądze pozyskiwane w ten sposób były przekazywane na tworzenie nowych terenów inwestycyjnych. Tymczasem słyszymy, że są to pieniądze potrzebne na inwestycje. Jednocześnie miasto nie jest w stanie wykorzystać wszystkich środków jakie w danym roku ma zarezerwowane na inwestycje – zauważa.
Odmiennego zdania jest Anna Kibortt, przewodnicząca proprezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce. Jej zdaniem, radni nie mogli zanegować decyzji podjętej jeszcze w poprzedniej kadencji, kiedy przeznaczono te tereny pod zwartą zabudowę wielorodzinną.
– Biorąc pod uwagę, jak wygląda zabudowa tej części Kielc i decyzje podjęte w poprzedniej kadencji zakładające stworzenie śródmiejskiej pierzei z przesunięciem bloków mieszkalnych blisko krawędzi jezdni to dzisiejsza decyzja jest dopełnieniem tych planów. Zwłaszcza, że są to miejsca, w których nie można stworzyć obszarów rekreacji – stwierdza.
Głos „za” w przypadku obu projektów uchwał oddało 14 radnych – wszyscy członkowie Koalicji Obywatelskiej, klubu Projekt Wspólne Kielce oraz Bożena Sieczka – radna lewicy, a także radni niezrzeszeni – Dariusz Kisiel i Joanna Winiarska.
Przeciw było pięć osób – cały klubu Bezpartyjni i Niezależni oraz Piotr Kisiel i Marcin Stępniewski z Prawa i Sprawiedliwości. Od głosu wstrzymało się sześcioro radnych z klubu PiS.