W Sandomierzu odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary terroru niemieckiego w czasie II wojny światowej. Zorganizowano je przy pomniku poświęconym poległym i pomordowanym.
Poseł PiS Marek Kwitek przypomniał ogrom tragedii wojny. Podkreślił, że nigdy nie można dopuścić do tego, aby podobne wydarzenia miały miejsce. Odniósł się do liczb, które robią ogromne wrażenie. Przypomniał, że z rąk zbrodniarzy niemieckich podczas wojny zginęło 13 mln osób różnych narodowości, a ukaranych zostało tylko 182 zbrodniarzy. Poseł Marek Kwitek odnosząc się do strat wojennych w Sandomierzu mówił o niemieckim planie eksterminacji Polaków, w tym inteligencji, która stanowi o dziedzictwie i tożsamości.
– Zapłaciliśmy bardzo wysoką cenę, bo Sandomierz przed wojną miał ponad 8 tys. mieszkańców, a po niej niespełna 6 tys., nie mówiąc o skradzionym dziedzictwie, zniszczeniach i ludzkich tragediach. Dlatego trzeba walczyć o prawdę i przypominać, że sprawcą tego zła była III Rzesza Niemiecka – stwierdził parlamentarzysta.
Janusz Stasiak, wiceburmistrz Sandomierza przypomniał, że tylko w dniach od 16 do 20 marca 1942 roku w wyniku akcji pacyfikacyjnej skierowanej przeciwko inteligencji sandomierskiej aresztowano ponad 200 osób, które były brutalnie przesłuchiwane w więzieniu zamkowym, po czym większość została wysłana do obozu koncentracyjnego w Auschwitz.
– Pamięć o takich wydarzeniach buduje świadomość historyczną, uczy patriotyzmu i jest elementem niezbędnym w wychowaniu młodego człowieka na świadomego, dobrego obywatela Rzeczpospolitej Polskiej – stwierdził.
Przy pomniku głos zabrał także Zbigniew Puławski, prezes Sandomierskiego Centrum Pamięci, inicjator corocznych uroczystości ku czci ofiar terroru niemieckiego. Po przemówieniach kilka delegacji złożyło wiązanki kwiatów przy pomniku, zapalono znicze. Wśród uczestników byli m.in. uczniowie sandomierskich szkół podstawowych, przedstawiciele służb mundurowych, władze miasta, powiatu oraz radni.